To już drugie wspólne oświadczenie Gronkiewicz-Waltz, Balcerowicza i Belki po zatrzymaniu w zeszłym tygodniu Andrzeja Jakubiaka, szefa Komisji Nadzoru Finansowego w latach 2011-2016, jego zastępcy Wojciecha Kwaśniaka, oraz pięciu innych byłych urzędników KNF. Pierwsze opublikowano, gdy zatrzymani znajdowali się jeszcze w areszcie.
W nowym oświadczeniu byli prezesi NBP powtarzają swoje zdanie o "drastycznym naruszeniu elementarnej sprawiedliwości", jakim było w ich opinii zatrzymanie i postawienie zarzutów byłym urzędnikom KNF.
Urzędnicy ci wykryli nadużycia w SKOK Wołomin, a następnie rzetelnie i z poświęceniem współpracowali z organami prokuratorskimi (...) doprowadzając do wykrycia sprawców, za co pan Wojciech Kwaśniak zapłacił wysoką cenę stając się ofiarą brutalnego zamachu na życie
- piszą Gronkiewicz-Waltz, Balcerowicz i Belka.
Obowiązek wniesienia w krótkim terminie kwot po 100 tys. i 200 tys. zł nałożony przez prokuraturę na urzędników państwowych, którym równocześnie uniemożliwia się wykonanie pracy zawodowej, pozbawiając ich źródła dochodów, to dodatkowa i nieuzasadniona represja
- dodają byli prezesi NBP. Wobec tego informują, że zdecydowali się udzielić osobistego poręczenia każdemu z siedmiu byłych urzędników KNF.
Tydzień temu gotowość udzielenia poręczenia za zatrzymanych wyraził już także w swoim oświadczeniu zarząd Związku Banków Polskich.
Zarzuty dla byłych urzędników KNF dotyczą niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę publicznego i prywatnego. Chodzi o - w opinii prokuratury - spóźnione działania w sprawie nadużyć w SKOK Wołomin.
Obecnie padam ofiarą zamachu na mój dorobek zawodowy oraz dobre imię. W moim odczuciu postawiony mi absurdalny zarzut dyktują wyłącznie bieżące potrzeby polityczne i propagandowe
- pisał w swoim oświadczeniu kilka dni temu Wojciech Kwaśniak, pobity w 2014 r. za zaangażowanie w wykrywanie nadużyć w SKOK Wołomin.
Po szokujących wypowiedziach z ostatnich dni ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i senatora i współtwórcy SKOK-ów Grzegorza Biereckiego (Ziobro stwierdził, że Kwaśniak został zaatakowany, bo KNF "rozzuchwalała przestępców", a Bierecki, iż "Nie zawsze jest tak, że bandyta bije tego dobrego") Kwaśniak mówił, że obecnie czuje się bardziej zagrożony niż cztery lata temu, gdy został pobity. - Dzisiaj to państwo jest represyjne w stosunku do mnie, a ja pracowałem dla tego państwa i dla społeczeństwa - komentował Kwaśniak w Radiu ZET.