Oxford Street uchodzi za jedną z najbardziej prestiżowych ulic świata. Są na niej obecnie najważniejsze marki modowe świata. We wrześniu 2017 r. swój salon marki Reserved otworzyła tam polska spółka LPP.
Czytaj też: LPP chce podbić kolejny rynek. Pierwszy Reserved w Kazachstanie
Teraz podsumowała pierwszy rok działania. Efekty? Średnio 54 tys. sprzedanych produktów co miesiąc, łączne przychody na poziomie ponad 10 mln funtów. To kwota rzędu około 47,5 mln zł. Czy to dużo? Z informacji podawanych rok temu wynika, że samo otwarcie salonu o powierzchni ponad 3000 metrów kwadratowych pochłonęło ponad 20 mln zł, a czynsz przy obecnym kursie funta to ok. 200 mln zł przez 10 lat (42 mln funtów).
Pomiędzy wierszami wypowiedzi Przemysława Lutkiewicza, wiceprezesa zarządu LPP, można wyczytać, że na razie fortuny na sklepie na Oxford Street spółka nie zbiła.
Wyniki wypracowane w pierwszym roku od otwarcia salonu w stolicy Wielkiej Brytanii są zgodne z naszymi oczekiwaniami. W miejscach takich jak Oxford Street jest ogromna konkurencja i trudno od razu uzyskać spektakularne efekty
- mówi Lutkiewicz. Dodaje jednak, że w salonie na Oxford Street chodzi też o to, żeby marka Reserved została zauważona.
To zdecydowanie udało nam się osiągnąć. Zeszłoroczny debiut był przełomowym momentem, który pozwolił nam śmielej patrzeć na kolejne lokalizacje naszych sklepów. Dzięki obecności na Oxford Street poznajemy preferencje międzynarodowego klienta
- mówi Lutkiewicz.
LPP poinformowało także, że nawiązuje współpracę z magazynem Vogue. Brytyjska redakcja magazynu współtworzyła najnowszą kolekcję sylwestrową "Curated by British Vogue".
Na tak wymagającym rynku nie wystarczy się pojawić, aby przykuć uwagę klienta
- komentuje Monika Kapłan, dyrektor marketingu Reserved.