Prace nad rewolucją w stawkach VAT trwały w Ministerstwie Finansów od wielu miesięcy, w końcu w listopadzie 2018 r. poznaliśmy projekt ustawy. Nie chodziło w nim o zwiększenie dochodów budżetowych (te wręcz mogą lekko spaść), ale o uporządkowanie i uproszczenie systemu podatkowego.
Przedsiębiorcy i doradcy podatkowi faktycznie podkreślają, że obecna matryca stawek VAT bywa nielogiczna i skomplikowana. Musztarda podlega opodatkowaniu stawką VAT 23 proc., ale już sos musztardowy 8 proc. Albo - jogurty to stawka 5 proc., ale z dodatkiem zbóż już 8 proc. Część przypraw jest objęta stawką 5 proc., inne 23 proc. Pączki też można przyporządkować do każdej z trzech stawek VAT (5, 8 lub 23 proc.).
Słowem - w wielu branżach panuje miszmasz, a przedsiębiorcy regularnie muszą prosić skarbówkę o interpretację przepisów, albo - co gorsza - są zaskakiwani jej decyzjami. Głośny był przypadek, gdy producentowi lizaków wodnych (rodzaju mrożonego deseru) fiskus podważył prawo do stosowania stawki 5-proc. twierdząc, że przedmiotem dostawy jest napój, a nie lody. Choć skarbówka przegrała batalię przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, w międzyczasie firma splajtowała.
Od początku 2020 r. wiele ma się zmienić. Do obowiązujących stawek VAT 5, 8 i 23 proc. produkty i usługi mają być przyporządkowane na nowo - tym razem już w bardziej przejrzysty i logiczny sposób. Wszystko dzięki przejściu z obecnie stosowanej Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU 2008), na unijną tzw. Nomenklaturę Scaloną (CN) w zakresie towarów, oraz aktualną Polską Klasyfikację Wyrobów i Usług PKWiU 2015 w zakresie usług. Co więcej, skarbówka będzie wydawała tzw. Wiążącą Informację Stawkową, która będzie niepodważalną "podkładką" dla przedsiębiorców co do tego, jaką stawkę VAT stosować.
Czytaj też: Idzie wielka zmiana w podatkach. Chodzi o VAT. Eksperci chwalą, kontrowersji też nie brakuje
Zmiany dobre, ale były wyjątki
Eksperci kierunek zmian chwalą, bo przedsiębiorcy będą mieli dzięki nowej klasyfikacji znacznie mniej problemów z przyporządkowaniem swoich towarów i usług do konkretnych stawek. Poza tym sporo zmian w stawkach to obniżki - spadnie VAT np. na żywność dla niemowląt, smoczki, foteliki samochodowe czy artykuły higieniczne.
Jak często jednak bywa w przypadku takich rewolucji, kilka branż czuło się pokrzywdzonych i wieszczyło po wprowadzeniu zmian duże problemy. Najgłośniej było chyba o podwyżce VAT na leki weterynaryjne z 8 do 23 proc. Znacznie wyższych cen medykamentów obawiały się np. schroniska czy lecznice dla zwierząt. Ostatecznie, Ministerstwo Finansów postanowiło pozostawić stawkę na dotychczasowym poziomie.
Potem do głosu doszli producenci soków. Im nie spodobał się plan podniesienia z 5 aż do 23 proc. stawki na napoje z zawartością naturalnego soku owocowego powyżej 20 proc. Po planowanych zmianach obniżona stawka 5 proc. miałaby obowiązywać wyłącznie dla soków 100-procentowych. Dziś wystarczy 20 proc. wkładu owocowego, aby można było zastosować niższą stawkę.
Między innymi Krajowa Unia Producentów Soków przekonywała, że w świetle nowych rozwiązań sok choćby lekko rozwodniony byłby "traktowany" taką samą stawką VAT jak niezdrowe napoje gazowane. To odebrałoby producentom motywację, aby do napojów dodawać więcej naturalnego soku. Straciliby na tym polscy sadownicy, bo ze strony przetwórni spadłoby zapotrzebowanie na owoce.
Ostrzegano też, że nieopłacalna może się stać produkcja np. nektarów z aronii, wiśni czy czarnych porzeczek. Z nich bowiem, z uwagi na wysoką kwasowość, nie można wyprodukować soku 100 proc.
Producenci soków szacowali, że podwyżka będzie kosztować biznes i konsumentów około 450 mln zł.
I tutaj Ministerstwo Finansów poszło na kompromis, choć tylko częściowo. Jak zapowiedział w rozmowie z PAP wiceminister finansów Filip Świtała, zarówno nektary, zostaną w nowej matrycy objęte stawką 5 proc. Najpierw miało być 23 proc., potem 8 proc., a obniżka do 5 proc. została ustalona w ostatniej chwili. Resort nie wycofał się jednak z podwyżki VAT na napoje z niższą niż 100-procentową zawartością wkładu owocowego. Dlatego producenci soków z kompromisu związanego tylko z nektarami zadowoleni nie są. Przekonują, że to odstępstwo niewiele zmienia, bo nektary stanowią tylko 12 proc. struktury spożycia w Polsce, a napoje z dodatkiem soku owocowego 50 proc.
Czytaj też: Przedsiębiorcy alarmują: zmiany w VAT wymagają doprecyzowania. Inaczej podrożeje woda
Jak poinformował Świtała, Komitet Stały Rady Ministrów przyjął niedawno projekt nowelizacji ustawy o VAT. We wtorek ma nim zająć się rząd. Rewolucja w stawkach ma zacząć obowiązywać od stycznia 2020 r.