ZUS ma do oddania 2,5 mld złotych firmom, które dokonały nadpłat rozliczając się z instytucją. Milion przedsiębiorców już zostało poinformowanych o dodatkowych pieniądzach, które teraz można rozliczyć na dwa sposoby - informuje "Rzeczpospolita".
W przypadku małych nadpłat przedsiębiorca może pozostawić środki na koncie ZUS i potrącić je wpłacając kolejne składki. Większe kwoty można jednak wypłacać - wystarczy złożenie prostej deklaracji. W przypadku największych płatników nadpłata może wynieść nawet 20 mln zł.
ZUS ma środki nie tylko należące do tych, którzy zapłacili za wysokie składki, ale zamknęli działalność. W tym wypadku zakład ma do oddania 114 mln zł. Przedsiębiorcy, którzy są właścicielami nadmiarowych środków, zostali już poinformowani. W tym wypadku po pięciu latach pieniądze przechodzą na rzecz Skarbu Państwa.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych w 2018 roku odnotowywał wyjątkowo wysokie wpływy - w sumie kilkanaście miliardów złotych więcej, niż w roku 2017.
Zdaniem prof. Gertrudy Uścińskiej, prezes ZUS, "wysokie wpływy na indywidualne konta wprowadzone od 1 stycznia 2018 r. to wynik bardzo dobrej sytuacji polskiej gospodarki, w tym bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy, ale także uszczelnienia systemu poboru składek".
Czytaj też: Emerytalna bomba tyka. Można ją rozbroić. Paweł Borys: Ale gwarancji nie ma
Pracę Zakładu usprawnia też E-składka. Przedsiębiorcy rozliczają się z ZUS korzystając z indywidualnych numerów kont. Ponadto firmy muszą wykonywać tylko jeden przelew. Przed wprowadzeniem nowego systemu wpłaty trzeba było rozdzielać na trzy osobne transfery. Z powodu dobrej sytuacji finansowej ZUS zrezygnował z dotacji ze strony państwa. Budżet państwa zaoszczędził dzięki temu cztery miliardy zł.