Posłowie, niezadowoleni z tego, jak rząd Theresy May zajmuje się kwestią brexitu, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. We wtorek w nocy ustalili, że przejmą kontrolę nad procedurą głosowań w parlamencie, do tej pory wnioski pod głosowanie poddawał rząd. Do spikera Johna Bercowa trafiło 16 propozycji rozwiązania problemu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, ostatecznie do głosowania zatwierdzono osiem z nich. Te tak zwane głosowania orientacyjne miały pokazać, czy jest jakiś scenariusz inny niż umowa May, który może zyskać poparcie większości w parlamencie. Żaden z nich nie przeszedł.
- Wyniki tego głosowania pokazały, że umowa wynegocjowana przez rząd jest najlepszą opcją - powiedział w Izbie Gmin minister ds. brexitu Stephen Barclay.
Głosowanymi scenariuszami były:
Wynik głosowania nie jest dla rządu wiążący prawnie, choć jest to swego rodzaju polityczna instrukcja. W tym przypadku pokazuje niestety (dla parlamentarzystów), że i oni nie są w stanie znaleźć poparcia dla alternatywy wobec umowy Theresy May. Stosunkowo "najlepiej" wypadła opcja unii celnej i drugiego referendum. Co ciekawe, w najnowszym sondażu Sky News drugie referendum wskazali też pytani Brytyjczycy.
Kalendarium na następne dni jest niepewne. Theresa May chce, by jej umowa brexitowa była głosowana po raz trzeci - zresztą po to, by zapewnić dla niej poparcie swoich posłów, zapowiedziała dziś, że jest gotowa podać się do dymisji. Na ten moment wszystko wskazuje, że to trzecie głosowanie (z ang. meaningful vote) nastąpi w piątek.
Nie należy się do tej daty przywiązywać, bo w przypadku brexitu sytuacja zmienia się często z godziny na godzinę i zwykle coraz bardziej komplikuje. Na przykład spiker Izby Gmin John Bercow powtórzył dziś, że nie zgodzi się na kolejne głosowanie tej samej umowy - musi być ona "istotnie" zmieniona.
Rząd przekonuje, że jest to teraz najlepsza opcja. Brakuje mu jednak większości, bo północnoirlandzka partia DUP zapowiedziała, że nie poprze May. Przeciwnych wciąż jest też ponad 50 posłów z Partii Konserwatywnej. Jeśli w piątek umowa premier nie zostanie zatwierdzona, Izba Gmin do dzisiejszych głosowań ma wrócić w najbliższy poniedziałek. Brytyjska prasa ma już przygotowane wymowne komentarze do tego, co stało się dzisiaj.
Izba Gmin zatwierdziła też przesunięcie daty brexitu. Posłowie przyjęli ustalenia z ubiegłotygodniowego szczytu UE do brytyjskiego prawa. Wielka Brytania nie wyjdzie z Unii Europejskiej 29 marca, jak pierwotnie planowano. Brexit zostanie opóźniony do 22 maja, ale pod warunkiem, że do końca tego tygodnia brytyjski parlament przyjmie wynegocjowaną przez May umowę określającą warunki wyjścia - umowę, którą już dwa razy odrzucił.
Drugą datą jest 12 kwietnia - jeśli umowa nie zostanie zaakceptowana, do tego dnia Wielka Brytania będzie musiała przedstawić Brukseli dalsze kroki. Może też poprosić o opóźnienie brexitu na dłużej, ale wtedy musiałaby wziąć udział w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.