396 głosów za, 3 przeciw i 9 głosów wstrzymujących się - takie były wyniki głosowania w Sejmie nad "trzynastkami" dla emerytów. Za jednym z elementów "piątki Kaczyńskiego" głosował nie tylko PiS, ale też m.in. wszyscy obecni na sali posłowie Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej i niemal wszyscy z PSL-UED - wyłącznie Stefan Niesiołowski się wstrzymał, podobnie jak m.in. wszyscy posłowie .Nowoczesnej. Przeciw ustawie zagłosowali wyłącznie Ryszard Petru i Joanna Scheuring-Wielgus z partii Teraz! oraz Paweł Skutecki z Kukiz'15.
Przypomnijmy, że "trzynastki" dla emerytów i rencistów - niezależnie od wieku, wysokości ich obecnego świadczenia czy innych czynników - mają wynieść 1100 zł brutto, czyli 888,25 zł "na rękę".
"Trzynastki", które "Wiadomości" w TVP1 nazwały "Jarkowym", zasadniczo mają być wypłacane na początku maja, choć kilka dni temu minister rodziny, pracy i polityki społecznej tłumaczyła, że część osób z racji świąt 1 i 3 maja może otrzymać pieniądze jeszcze w kwietniu, a inni - np. osoby otrzymujący zasiłki i świadczenia przedemerytalne - na początku czerwca.
Koszt trzynastych emerytur dla budżetu państwa ma wynieść ok. 10,7 mld zł. Ok. 0,8 mld zł ma pochodzić z budżetu państwa, 8,5 mld zł z ZUS, 1,2 mld zł z KRUS, a ok. 111 mln zł z Funduszu Pracy.
Projekt ustawy - zresztą jak sama jego nazwa wskazuje - zakłada wypłatę "trzynastek" tylko w 2019 r. Premier Mateusz Morawiecki zapewniał jednak miesiąc temu, że "nie jest jednorazowy strzał" i o ile wyborcy zaufają jego ekipie w jesiennych wyborach, to program będzie kontynuowany. W zeszłym tygodniu powtórzyła to wicepremier Beata Szydło.
Ekonomiści BOŚ Banku - kontrolowanego przez państwowy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - uważają natomiast za prawdopodobne ograniczenie po wyborach parlamentarnych transferów socjalnych, w tym właśnie np. rezygnację z wypłat "trzynastych emerytur".