Sprawa uprawy bez zezwoleń została rozpatrzona przez sąd rejonowy w stanie Gujarat w zachodniej części Indii. Prawnik PepsiCo jeszcze w piątek 26 kwietnia zaproponował rezygnację z pozwu pod warunkiem, że rolnicy dołączą do tysięcy innych osób w ramach programu uprawy we współpracy z koncernem. PepsiCo deklaruje, że tylko w takiej sytuacji mogłoby wycofać oskarżenia wobec farmerów.
Firma została zmuszona do podjęcia decyzji sądowej, aby zabezpieczyć interesy tysięcy rolników zaangażowanych we wspólny program uprawy ziemniaków
- powiedział rzecznik PepsiCo.
Prawnik indyjskich farmerów poprosił o czas w celu rozważenia oferty PepsiCo. Kolejna rozprawa ma odbyć się 12 czerwca. Koncern będący właścicielem takich marek jak Pepsi, Lay’s, Cheetos, Mirinda czy 7 Up domaga się od każdego z rolników odszkodowania w wysokości 143 tys. dolarów.
Lokalne firmy przy wsparciu związków zawodowych i aktywistów próbują zmienić dość napięte relacje z globalnymi koncernami. Mali detaliści protestowali przeciwko takim firmom jak Walmart i Amazon twierdząc, że amerykańskie olbrzymy niesprawiedliwie niszczą ich interesy. Udało im się nawet nakłonić rząd Indii do wprowadzenia pewnych ograniczeń.
Stowarzyszenia rolników w Indiach wezwało rząd do podjęcia działań przeciwko PepsiCo. W liście do rządu opublikowanym na początku tego tygodnia i udostępnionym CNN Business powiedzieli, że prawa rolników do uprawy i sprzedaży ziemniaków z zarejestrowanych upraw są chronione przez indyjskie przepisy dotyczące rolnictwa.
Uważamy, że ma miejsce zastraszanie i prawne nękanie rolników ponieważ rolnicy nie są w pełni świadomi swoich praw
- napisano w liście. Autorzy pisma uważają ponadto, że PepsiCo wysłało prywatnych detektywów do oskarżonych rolników pozujących na potencjalnych nabywców, potajemnie nagrywając filmy i pobierając próbki ziemniaków. Koncern PepsiCo, będący największą firmą kupującą ziemniaki w Indiach, nie skomentował tych zarzutów.
Działajmy razem na rzecz zapobiegania plastikowej epidemii. Jeśli chcesz pomóc - wpłać datek >>