O sytuacji francuskich sadowników pisze niezależne, francuskie czasopismo "Agriculture & Environnement". Gazeta alarmuje, ze lokalni sadownicy, nie są w stanie przebić cen polskich jabłek, które we Francji sprzedawane są od 0,18 euro do 0,48 euro za kilogram.
Sadownicy skarżą się na to, że nie mogą sprzedawać jabłek poniżej jednego euro za kilogram, ponieważ nie umożliwi im to pokrycie wszystkich kosztów produkcji. Według danych opublikowanych przez czasopismo w ciągu ostatniego roku import polskich jabłek do Francji wzrósł dwunastokrotnie: z 1,16 tysięcy ton do 13,9 tysięcy ton tych owoców.
Francuska prasa zauważa, że w Polsce produkowanych jest ponad 5 milionów ton jabłek, co stanowi 37 procent całkowitych zbiorów tych owoców w krajach Unii Europejskich. Wzrost ten z roku na rok może być coraz większy, a to dzięki środkom przeznaczanym na modernizację i rozwój sadownictwa: "Podwajając produkcję jabłek Polska z pewnością stała się drugim co do wielkości producentem na świecie (ze Stanami Zjednoczonymi). Niestety jednocześnie Polska nie była w stanie rozwinąć swoich rynków i straciła swojego największego klienta - Rosję, a to z kolei przyczyniło się do obrania strategii podboju rynków europejskich".
Na korzystniejszą cenę polskich jabłek wpływ ma mieć większy koszt produkcji owoców we Francji: w Polsce koszt produkcji jabłek jest o 75 procent niższy niż we Francji i o 50 procent niższy niż we Włoszech. Dziennikarze gazety ostrzegają, że wzrost importu polskich jabłek zagroził już nie tylko francuskim sadownikom, ale też niekorzystne wpłynął na całą gospodarkę Francji, której eksport owoców w tym roku spadł już o 30 procent.
Dzięki działalności Greenpeace możesz wspierać rozwój ekologicznego rolnictwa. Wpłać datek >>