"Wiadomości" zmieniły formę, po studiu "latał" śmigłowiec. Ekspert: przekaz to wciąż propaganda

Robert Kędzierski
"Wiadomości" TVP zadebiutowały dziś w zupełnie nowej formie. Prowadzący przechadzał się pomiędzy słupkami prezentującymi wyniki sondaży i "uchylał" przed wlatującym do studia wirtualnym śmigłowcem. Według eksperta od propagandy przekaz jest jednak wciąż ten sam: stronniczość kłuje w oczy.
Zobacz wideo

TVP zaprezentowała dziś - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - "Wiadomości" w zupełnie nowej formule. Zmieniła się nie tylko czołówka, ale i sposób prezentowania informacji, który wykorzystuje nowoczesne technologie: "rzeczywistość rozszerzoną" i "Virtual Window". Innowacje spotykane w wielu zagranicznych stacjach, wykorzystywane również przez polskich nadawców, mają pomóc przyciągnąć młodego widza. 

Nowinki zostały wykorzystane m.in. do prezentacji wyników sondażu wyborczego i materiału o śmigłowcach, które zostały zamówione dla polskiego wojska (zdjęcie powyżej). 

Czytaj też: TVP wyda trzy miliardy złotych na misję. Polacy zapłacą za "rzetelne ukazywanie zjawisk", nawet jeśli unikają abonamentu

Oto jak nowa forma "Wiadomości" współgra z przekazem nasza redakcja rozmawiała z ekspertem - swoją opinię przekazał nam dr Łukasz Szurmiński, medioznawca, publicysta, ekspert od propagandy.

Nowa forma, ten sam stronniczy przekaz

Strona wizualna, nowa aranżacja, czołówka, robią dobre wrażenie. Pytanie tylko jak często "Wiadomości" będą w stanie wykorzystywać nowatorskie technologie. Śmigłowiec nie "wleci" przecież do studia codziennie. Efekt "wow" udało się osiągnąć, nie wiadomo tylko, czy do widzów to przemówi.

- stwierdził. 

Czysta propaganda

Spytany o treść przekazu nie miał wątpliwości jak go ocenić.

To zdarta płyta, czysta propaganda, ze wszystkimi, klasycznymi jej cechami. Mieliśmy do czynienia ze stronniczym wyborem. Razi olbrzymia dysproporcja - jeśli pojawia się opozycja jest  prezentowana bardzo krytycznie.

- stwierdził Szurmiński podając przykład materiału o "ataku Platformy Obywatelskiej na Kościół". 

Klasycznym narzędziem propagandy jest też obecne w dzisiejszych "Wiadomościach" powtarzanie tego samego przekazu. Te same materiały "wbijane" do głowy w radykalny sposób. Stronnicze jest też wprowadzenie - słynne "paski". Zanim materiał ruszy widz wie jak ma go interpretować.

- wyjaśnił naukowiec. Dodał też, że przekaz wzmacniany jest przez wykorzystywanie "dyżurnych" ekspertów, którzy mocno wspierają prorządową narrację. 

Połowa Polaków tylko w zasięgu "rządowego przekazu"

Warto podkreślić, że 50 proc. odbiorców bazuje tylko na cyfrowej telewizji naziemnej, nie mając dostępu do telewizji satelitarnej, czy telewizji kablowych. Mają więc stały dostęp do TVP Info, któremu brakuje konkurencji ze strony TVN24, czy Polsat News.

Szurmiński wyjaśnił też, że materiały komercyjnych stacji nie są wolne od stronniczości, jednak w przypadku TVP "kłuje ona oczy".

Jeżeli KO podejmuje mało sensowne decyzje z programu TVN się pan o tym dowie. O złych decyzjach rządu nikt w "Wiadomościach" nie usłyszy ani słowa. To zasadnicza różnica między mediami publicznymi a prywatnymi w Polsce. 

- wyjaśnił Szurmiński dodając, że przekaz TVP jest skrajnie prorządowy.

Zobacz wideo
Więcej o: