Fiat Chrysler ma propozycję dla Renault: połączenie. Może powstać motoryzacyjny gigant

Fiat chce zbudować trzeci największy na świecie producent samochodów. Proponowane połączenie z Renault spodobało się inwestorom - giełdowe notowania akcji obu spółek skoczyły. Nie wiadomo tylko jeszcze, co myśli o tym wszystkim francuska grupa.
Zobacz wideo

Fiat Chrysler wysłał Renault ofertę połączenia. W nowo powstałej firmie akcjonariusze obu koncernów mieliby po 50 proc. udziałów. To byłby trzeci największy na świecie koncern motoryzacyjny - wyprzedzany tylko przez Toyotę i Volkswagena.

Fiat chce się połączyć z Renault

Włosko-amerykański Fiat poinformował oficjalnie o swoim pomyśle. Według spółki, korzyści z połączenia oznaczałyby potężne oszczędności, które mogłyby sięgnąć 5 miliardów euro rocznie dla każdej z firm. Fiat zakłada też dalszą współpracę Renault z Nissanem i Mitsubishi.

Władze Renault jeszcze się do tej propozycji nie ustosunkowały, wydając tylko zdawkowy komunikat. Zastanawiają się nad nim w poniedziałek na specjalnie zwołanym posiedzeniu. Została ona za to entuzjastycznie przyjęta przez inwestorów. W południe akcje Fiata na giełdzie w Mediolanie zyskiwały ponad 10 proc.

Notowania Fiata w MediolanieNotowania Fiata w Mediolanie źródło: investing.com

Notowania Renault na paryskiej giełdzie szły w górę jeszcze mocniej - o ponad 15 proc.

Notowania Renault w ParyżuNotowania Renault w Paryżu źródło: investing.com

Nowy gigant motoryzacji

Dzięki połączeniu firmy współpracowałyby w zakresie badań czy zakupów, co pozwoliłoby na ogromne oszczędności. Jak zauważa Associated Press, koncerny są wobec siebie niejako komplementarne: Fiat jest mocniejszy w USA i na rynku SUV-ów, a Renault lepiej radzi sobie w Europie oraz w sektorze pojazdów elektrycznych. Większy podmiot mógłby też lepiej wykorzystać możliwości związane z nowymi technologiami, jak wspomniane samochody elektryczne czy autonomiczne - argumentuje Fiat. Jeśli doszłoby do połączenia, powstały gigant produkowałby 8,7 mln samochodów rocznie.

Czytaj też: Zbigniew Ćwiąkalski: Gdyby nie eksperci, "kręcenie liczników" stałoby się legalne. Błąd w przepisach

Zobacz wideo
Więcej o: