Jeszcze rano Teresa Czerwińska była ministrem finansów. Jednak w ramach rekonstrukcji rządu jej stanowisko objął Marian Banaś.
Czerwińska długo nie pozostawała bez pracy, bo już oficjalnie ogłoszono, że wejdzie do zarządu Narodowego Banku Polskiego. Już powołał ją na to stanowisko prezydent Andrzej Duda. Wnioskował o to prezes NBP Adam Glapiński, a wniosek uzyskał kontrasygnatę premiera Mateusza Morawieckiego.
W skład zarządu polskiego banku centralnego, zgodnie z ustawą o NBP, może wchodzić 6-8 członków. Obecnie było ich sześciu, więc na Czerwińską czekał "wakat". Od października 2016 r. członkiem zarządu NBP jest także Paweł Szałamacha, minister finansów w latach 2015-2016.
Teresa Czerwińska ministrem finansów była od stycznia 2018 r. Trudno było jej odmówić sukcesów, można mówić o dobrej ściągalności podatków, m.in. VAT, rekordowo małej dziurze w finansach publicznych w 2018 r. czy wdrożeniu usługi "Twój e-PIT", ułatwiającej rozliczenie rocznego zeznania podatkowego.
Z drugiej strony, w swojej pracy okazywała się "bardziej ekonomistą niż politykiem". Zdarzało jej się nie wykazywać entuzjazmu dla niektórych pomysłów premiera Morawieckiego czy prezesa Kaczyńskiego. Mowa między innymi o tzw. piątce Kaczyńskiego, łącznie kosztującej budżet państwa ok. 40 mld zł w skali roku. Czerwińska raczej nie chciała "firmować" swoim nazwiskiem wzrostu deficytu, którym poskutkuje spełnienie obietnic PiS.
Czytaj więcej: Teresa Czerwińska odchodzi z rządu. Nie chciała "firmować" swoim nazwiskiem wzrostu deficytu?