W piątek Radio Poznań poinformowało, opierając się na nieoficjalnych informacjach, że włoska firma Toto Costruzioni Generali zeszła z placu budowy drogi S5. Chodzi o odcinek z Poznania do Wronczyna, na trasie w kierunku Wrocławia, który miał być oddany do końca czerwca.
O komentarz poprosiliśmy Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W jej imieniu przesłał go nam Jan Krynicki. Pismo przekazane przez TOTO Construzioni 7 czerwca, mówiące o odstąpieniu przez firmę od kontraktu, jest w ocenie GDDKiA "bezpodstawne i niezasadne"
Zamawiający wezwał w trybie pilnym wykonawcę do powrotu na plac budowy począwszy od poniedziałku 10 czerwca 2019 r. i wznowienia prac.
- czytamy w stanowisku Dyrekcji
Jan Krynicki zapewnił, że zamawiający "będzie sprawdzać mobilizację już od godzin rannych w najbliższy poniedziałek i jeżeli prace nie zostaną wznowione, to GDDKiA podejmie bezzwłocznie działania przewidziane w takich sytuacjach w umowie."
Dla GDDKiA priorytetem jest realizacja kontraktów z pierwotnie wyłonionym wykonawcą, a jeżeli nie ma takiej możliwości to dokończenia zadania w sposób tak szybki jak to możliwe, aby w jak najszybszym czasie udostępnić trasę kierowcom.
- stwierdza Dyrekcja w komentarzu.
Problemy z budową tego fragmentu drogi ekspresowej nie są nowością. Pierotnie miał on być bowiem gotowy w zeszłym roku. Ostatecznie kierowcy mogą korzystać tylko z jednej "nitki" omijając ekstremalnie zatłoczony fragment krajowej "piątki".
Czytaj: Polska zwróci Unii pół miliarda zł? System zarządzania ruchem drogowym opóźniony o lata
GDDKiA długo wykazywała się cierpliwością wobec włoskiego wykonawcy. W marcu tego roku nałożyła jednak na niego 20 mln zł kary umownej. Przyczyną było niedotrzymywanie terminów.
Nie wiadomo jeszcze, czy "porzucony" fragment "eski" zostanie dokończony przez nowego wykonawcę - jest cień szansy, że Włosi jednak wrócą na plac budowy.