Coraz bliżej osobnego budżetu strefy euro. Polska powinna pilnować innych krajów UE

Coraz bliżej budżetu strefy euro, choć nie tak ambitnego jak początkowo planowano. Unijni przywódcy na szczycie w Brukseli zrobili pierwszy krok na drodze do jego utworzenia. Zaakceptowali wcześniejsze ustalenia ministrów finansów strefy euro.

Na utworzenie budżetu eurolandu naciskała od dawna Francja. Polska była sceptyczna. Na razie ambitne plany zostały ograniczone. Budżet, który w 2021 roku zostanie wdrożony będzie częścią unijnego budżetu. Jego stworzenie nie będzie się wiązało z osobnymi instytucjami. Jest to dobrą wiadomością dla Polski i krajów spoza strefy euro. Nie będzie wysoki, mówi się o kilkudziesięciu miliardach euro na 7 lat.

Kraje, które nie mają euro muszą teraz pilnować, aby podczas negocjacji w sprawie wydatków całej Unii, nie nastąpiło przesunięcie funduszy ze wspólnej kasy do budżetu eurolandu.

Budżet strefy będzie czymś w rodzaju funduszy spójności, bo będą z niego finansowane reformy w strefie euro zgodnie z wytycznymi przywódców państw ze wspólną walutą. Nie będzie miał funkcji stabilizacyjnej. Miała ona polegać na tym, że jeśli jakiś kraj eurolandu wpadnie w tarapaty finansowe, wtedy automatycznie będzie uruchamiane wsparcie. Na to jednak nie chciały się zgodzić kraje Północy dbające o dyscyplinę finansową.

Zobacz wideo
Więcej o: