Świat finansów w tym tygodniu żyje oczekiwaniem na decyzję amerykańskiego banku centralnego. Eksperci spodziewają się, że Fed obniży stopy procentowe - byłby to pierwszy taki ruch od grudnia 2008 roku, czyli od kryzysu finansowego, który wybuchł po upadku banku Lehman Brothers.
Oczekiwania dotyczą cięcia o 25 punktów bazowych, czyli z przedziału 2,25-2,5 proc. do 2,0-2,25 proc. Amerykańska gospodarka była w ostatnich latach w świetnej kondycji i Fed stopy podnosił, by ograniczać inflację. Zaczęły jednak pojawiać się obawy przed spowolnieniem, więc oczekuje się, że bank centralny USA zdecyduje się teraz na cięcie. Obniżka stóp procentowych przez bank centralny to szansa na tańsze kredyty i więcej taniego pieniądza na rynku, co mogłoby gospodarkę napędzić.
Decyzja zapadnie 31 lipca - w środę wieczorem polskiego czasu. Eksperci spodziewają się, że cięcie stóp nie będzie głębokie, bo w piątek napłynęły lepsze od spodziewanych dane o wzroście PKB w USA - gospodarka nie potrzebuje już teraz najwyraźniej mocnej stymulacji. Do tego sytuacja na amerykańskim rynku pracy wciąż wygląda bardzo dobrze - a Fed, w przeciwieństwie do większości zachodnich banków centralnych, pilnuje nie tylko inflacji, ale także rynku pracy właśnie.
To jednak nie podoba się amerykańskiemu prezydentowi. Donald Trump ma swoje zdanie na temat tego, jak powinna wyglądać polityka monetarna.
"UE i Chiny będą dalej obniżać stopy procentowe i pompować pieniądze w swoje systemy gospodarcze, sprawiając, że wytwórcom będzie łatwiej sprzedawać produkty. W tym czasie, przy bardzo niskiej inflacji, nasz Fed nie robi nic - i prawdopodobnie zrobi bardzo mało w porównaniu z nimi. Niedobrze!". "Wszystkie posunięcia Fed były złe. Małe cięcie stóp nie wystarczy, ale i tak wygramy!" - grzmiał w serii wpisów na Twitterze.
To nie jest pierwszy raz, kiedy amerykański prezydent próbuje wywierać naciski na niezależną instytucję, jaką jest bank centralny. Ja wyliczył portal serwis Yahoo Finance, Trump tweetował na temat Fed albo polityki monetarnej 39 razy, od kiedy nominowany przez niego na nowego szefa tej instytucji Jerome Powell objął to stanowisko - czyli od stycznia 2018 roku. Tylko od ostatniego posiedzenia banku z czerwca 2019 roku, Trump tweetował 20 razy. Wyliczenia dziennikarzy portalu kończą się na 28 lipca, nie obejmują więc ostatnich, poniedziałkowych wpisów - było ich łącznie cztery.
Fed tym naciskom się nie poddaje, a jego przedstawiciele powtarzają, że nie będą przyjmować poleceń od prezydenta. Jerome Powell powiedział nawet na początku tego roku, że nie zrezygnuje ze stanowiska, nawet jeśli Trump go o to poprosi.
Jerome Powell, prezes Rezerwy Federalnej USA Fot. Susan Walsh / AP Photo
Jeśli bank obniży stopy, to zrobi to tylko dlatego, że sam uzna to za stosowne, co zresztą członkowie Fed od pewnego czasu już sygnalizowali.
Wpisy Trumpa mają jeszcze jeden istotny wydźwięk. Członkom Fed nie wolno wygłaszać komentarzy na temat polityki monetarnej na 11 dni przed posiedzeniem w tej sprawie. Donalda Trumpa na Twitterze nikt nie powstrzyma przed pisaniem treści, które widzą także giełdowi inwestorzy.
Zachowanie amerykańskiego prezydenta może się niepokojąco kojarzyć z decyzjami szefów innych państw. W ostatnim czasie silne naciski na bank centralny wywierał prezydent Turcji. Recep Tayyip Erdogan nie zgadzał się z polityką bankierów dotyczącą stóp, wielokrotnie publicznie wzywał do ich obniżania. Twierdził między innymi, że wysokie stopy procentowe powodują inflację, zaprzeczając nie tylko ekonomistom, ale i faktom. W końcu Erdogan doprowadził do wymiany szefa. Na pierwszym posiedzeniu w nowym składzie turecki bank centralny stopy obniżył - najmocniej od kilkunastu lat.