"W środowisku nauczycielskim nadal wrze", "nastroje wśród pedagogów się radykalizują" - to wnioski z dokumentu opracowanego przez naukowców z uniwersytetów Warszawskiego, Jagiellońskiego i Gdańskiego, do którego dotarła "Rzeczpospolita".
Strajk nauczycieli może więc wybuchnąć na nowo i to jeszcze przed wyborami. Chociaż wiele wskazuje na to, że jego forma będzie inna niż wiosną, kiedy nauczyciele nie prowadzili żadnych lekcji i zajęć. 82 proc. spośród badanych pedagogów odpowiada się na zmniejszeniem liczby dodatkowych obowiązków, 66 proc. poprze protest, jeśli nie będzie on wiązał się z odejściem od tablic, 41 proc. ankietowanych uważa, że przeprowadzenie nowego strajku jest zasadne.
>>> Krzysztof Brejza twierdzi, że rząd chce "upokorzyć strajkujących nauczycieli".
O tym, czy akcja protestacyjna zostanie przeprowadzona, nauczyciele zdecydują we wrześniu - tuż po powrocie uczniów do szkół ZNP przeprowadzi bowiem referendum strajkowe. Zapowiedział je Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. W rozmowie z radiem TOK FM już w połowie lipca wyjaśniał, że protest może zostać przeprowadzony w październiku.
Czytaj też: 500 zł dla uczestników strajku nauczycieli. Ale nie dla wszystkich i trzeba spełnić określone warunki
Nauczyciele z niskimi zarobkami
Strajk nauczycieli wybuchł wiosną br. Pedagodzy domagali się 650 zł podwyżki (obniżyli swoje początkowe wymagania, którymi wynosiły 1000 zł). Ostatecznie protest zawieszono z powodu matur - ich przeprowadzenie nie zostało zaburzone.
Polscy nauczyciele mają jedne z najniższych wynagrodzeń wśród krajów OECD. Podstawowa pensja nauczycieli ustalana jest w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej. Zgodnie z tym dokumentem nauczyciel stażysta w 2019 r. zarabia miesięcznie 2538 zł brutto, nauczyciel kontraktowy 2631 zł, mianowany 2965 zł, a dyplomowany 3483 zł. Dla porównania płaca minimalna w Polsce w 2019 roku wynosi 2250 złotych brutto.