Z kolei indeks 30 największych firm naszego rynku, WIG30 zniżkował prawie niezauważalne, bo 0,06 proc. i osiągnął poziom 2 398,81 pkt.
Drugi z głównych wskaźników naszego parkietu WIG spadł wobec poprzedniego zamknięcia 0,05 proc. i osiągnął 55 881,98 pkt. Niejednoznacznie zachowały się za to wskaźniki małych spółek, mWIG40 wzrósł o 0,26 proc., zaś sWIG80 spadł o 0,09 proc.
Obroty na rynku akcji wyniosły 1 594,03 mln zł, a największe zanotował PKO BP - 240,33 mln zł.
Na GPW wzrosły ceny akcji 130 spółek, 147 spadły, a 183 nie zmieniły się. Z dużych spółek najmocniej podrożały dziś akcje sieci komórkowej Play (wzrost o ponad 6 proc. po publikacji dobrych wyników finansowych), Lotosu oraz Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) (skok o ponad 3 proc.).
Na drugim biegunie znalazły się "papiery" JSW i Alior Banku (spadek o prawie 3 proc.) oraz PGNiG, które poszły w dół o 2,4 proc.
>>> Kuczyński: "W niektórych krajach widać spowolnienie, w Polsce jeszcze nie". Zobacz nasz materiał wideo:
Analityk: WIG20 może czekać na decyzje głównych zagranicznych rynków
Analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Adam Stańczak jest zdania, że "wtorkowe notowania na rynku warszawskim były kolejnym dniem relatywnej słabości WIG20 na tle otoczenia. Spadek koszyka blue chipów o ledwie 0,14 procent może wydawać się mały, ale przez większość część sesji indeks notował znacznie większe straty, a część odbudowania się indeksu była związana z rynkiem pochodnej i zleceniami koszykowym, jakie pojawiły się na 30 minut przed zakończeniem rozdania."
Stańczak dodaje, że w związku z tym, "na lepszą końcówkę sesji warto patrzeć z większym dystansem i skupić się na ocenach rozdania w całości. (...) Gra z pytaniem o kierunek wybicia z konsolidacji w strefie 2100 pkt. przenosi się na kolejną sesją, a wraz z czekaniem na lokalne decyzje obawa o zachowanie rynków bazowych.