Tzw. czerwcowe emerytury to problem znany od lat. Osoby, które przechodzą na emeryturę w szóstym miesiącu roku tracą czasem nawet kilkaset złotych emerytury miesięcznie. Dlaczego? Przechodząc na emeryturę w każdym innym miesiącu, korzysta się nie tylko z waloryzacji rocznej, ale także waloryzacji kwartalnej, która gwarantuje wyższą emeryturę. W czerwcu ta druga waloryzacja nie jest przyznawana.
Jak informuje portal money.pl, seniorów, którzy w 2019 roku przeszli na emeryturę w czerwcu i wpadli w pułapkę "czerwcowej emerytury", jest prawie 10 tysięcy. Jeżeli przepisy się nie zmienią, nie odrobią strat w emeryturze już do końca życia. Wiceminister rodziny zapewnił jednak, że istnieje szansa na zmianę niesprawiedliwego prawa.
- Poszukiwane jest możliwe do wprowadzenia rozwiązanie, które zlikwidowałoby negatywne skutki przejścia na emeryturę w czerwcu, a jednocześnie nie spowodowałoby negatywnych skutków dla osób przechodzących na emeryturę w pozostałych 11 miesiącach roku i byłoby spójne z konstrukcją systemu ubezpieczenia emerytalnego - odpowiedział Marcin Zieleniecki w związku z interpelacją poselską, do której dotarł "Fakt".
Dyskusje na temat zmiany przepisów dot. "czerwcowych emerytur" miały być poruszane w Zespole ds. Programowania Prac Rządu. Szanse na to, że decyzja w tej sprawie zapadnie jeszcze w tej kadencji, jest jednak bliska zeru.
Marcin Zieleniecki poradził emerytom, którzy dali się złapać w systemową pułapkę, żeby kierowali takie sprawy do sądu.
- Oprócz wyroków potwierdzających prawidłowość decyzji organów rentowych są również wyroki przyznające rację skarżącym - mówił wiceminister rodziny.