W ciągu tygodnia od startu programu "Mój Prąd" beneficjentom wypłacono już łącznie 80 tys. zł. Zgodnie z zapewnieniami, kolejka chętnych rośnie. Zgodnie z założeniami rządu, każdy ze zdecydowanych na instalację fotowoltaiczną może otrzymać jednorazową dopłatę w maksymalnej kwocie 5 tys. zł.
Wniosków zaakceptowanych już przez resort energii jest więcej - dotyczą 78 projektów na łączną sumę 390 tys. zł. Szacowana moc wspartych dotychczas finansowo instalacji fotowoltaicznych to 458,95 kW. Artur Michalski z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) podkreślił prostą formułę wnioskowania i zachęcił do składania zgłoszeń o dopłatę.
Trzeba się wykazać funkcjonowaniem i istnieniem instalacji fotowoltaicznej, czyli po zamontowaniu takiej instalacji należy przysłać do nas wniosek. Jest on bardzo krótki - dwie strony plus załącznik oraz okazać kopię faktury zapłaty, a także zaświadczenie, że instalacja została przyłączona do dystrybutora, czyli. tzw. zakładu energetycznego
- podkreślał Artur Michalski, cytowany przez Portal Samorządowy.
30 sierpnia ministrowie Krzysztof Tchórzewski i Henryk Kowalczyk podpisali rozporządzenie, które kończyło formalności prawne i pozwoliło na uruchomienie programu Mój Prąd, dotyczącego dotacji do domowych instalacji fotowoltaicznych.
Szacuje się, że w Polsce jest obecnie 85 tys. prosumentów, czyli jednoczesnych producentów i konsumentów energii elektrycznej. Według prognoz, z programu Mój Prąd może skorzystać 200 tys. gospodarstw domowych. Dofinansowanie sięgać będzie połowy kosztów inwestycji od 2 do 10 KW, ale nie więcej niż 5 tys. zł jednorazowo.