Jak informuje UOKiK, podczas czerwcowej kontroli w spółce Jeronimo Martins Polska urząd zdobył informacje i dokumenty, które "dały podstawę do postawienia przedsiębiorcy zarzutu nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej".
Zastrzeżenia Urzędu budzi jeden z rabatów, który uzyskuje właściciel sieci Biedronka od dostawców, w szczególności owoców i warzyw. Jak informuje UOKiK, dostawcy nie znają jego wysokości i są o nim informowani na koniec miesiąca, już po zrealizowaniu dostaw. Jeśli dostawcy rabatu nie udzielą, grozi im kara umowna.
Naszym zdaniem praktyka właściciela sklepów Biedronka może stanowić naruszenie dobrych obyczajów i wykorzystywanie słabszej strony umowy. Jeronimo Martins Polska ma silniejszą pozycję negocjacyjną i podejrzewamy, że wykorzystuje ją w nieuczciwy sposób. W efekcie tych działań dostawca produktów spożywczych, głownie owoców i warzyw, nie ma pewności, czy będzie musiał udzielić dodatkowego rabatu, ani jak duży on będzie. Tym samym zawierając umowę nie wie, ile będzie mógł zarobić
- komentuje prezes UOKiK Marek Niechciał.
Kara za nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej może wynieść do 3 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy. Biorąc pod uwagę, że obroty sieci Biedronka w 2018 r. wyniosły ok. 50 mld zł, maksymalna kara, jaką UOKiK może nałożyć na Jeronimo Martins Polska to aż 1,5 mld zł.
W komentarzu przesłanym agencji ISBnews Jeronimo Martins Polska przekonuje, że nie łamie prawa.
W pełni współpracujemy z UOKiK, by jak najszybciej wyjaśnić wątpliwości Urzędu. Szczegółów toczącego się postępowania nie komentujemy. Jednocześnie zapewniamy, że rozwijając relacje z partnerami handlowymi, JMP zawsze ściśle przestrzega przepisów polskiego prawa
- czytamy w komentarzu Jeronimo Martins Polska.