Jednym z głównych zarzutów wobec kierowców korzystających z aplikacji Uber czy Bolt jest nieznajomość topografii miasta. Nie miało to jednak wpływu na decyzję sejmu o przegłosowaniu ustawy o transporcie drogowym. Jej głównym założeniem jest wprowadzenie przepisu, że przewoźnikiem może być każdy, kto otrzyma licencję taksówkarską, a samochód będzie posiadał specjalne oznaczenie.
Same przepisy uzyskania licencji uległy złagodzeniu. Od 2020 r. dokument wydawać będzie Główny Inspektorat Transportu Drogowego, zniesiony zostanie również egzamin z topografii miasta, który odbywał się w języku polskim. Było to sporym ograniczeniem dla zagranicznych kierowców. Takie rozwiązania oznaczają poważne problemy dla taksówkarzy. Okazuje się jednak, że nie w każdym mieście uzyskanie licencji może być tak proste.
Uber. Warszawa planuje zaostrzyć przepisy dla kierowców
Jak informuje warszawa.naszemiasto.pl, władze miasta chcą wprowadzić egzamin z topografii stolicy. Inicjatorem pomysł jest przewodniczący stołecznej Komisji Ochrony Środowiska, Marek Szolc. Czy interpelacja ma podstawy prawne? Według zapisów w ustawie, gminy liczącej powyżej 100 tys. mieszkańców mogą zdecydować się na wprowadzenie szkolenia z topografii miasta zakończonego egzaminem. Ostateczna decyzja należeć będzie do Rafała Trzaskowskiego oraz wiceprezydenta Warszawy Roberta Soszyńskiego, który zajmuje się transportem drogowym.
Czytaj także: Zakopianka. Korki na nowo wybudowanym odcinku S7 przez zator na rondzie. Jest coraz gorzej
Uber funkcjonuje w Polsce w stolicy od połowy 2014 r. Działalność amerykańskiego przedsiębiorstwa umożliwiającego zamówienie transportu za pomocą aplikacji spowodowało wejścia na rynek wielu podobnych firm, jak chociażby Bolt (wcześniej Taxify) czy Free Now. Ich funkcjonowanie spotkała się z ostrą krytyką ze strony środowiska taksówkarzy, którzy zorganizowali kilka protestów na głównych ulicach stolicy. Ustawa o transporcie drogowym ma za zadanie unormować sytuację na rynku przewoźników.