Po tym, jak zbankrutowało biuro podróży Thomas Cook, jedno z najstarszych i największych świecie, dla branży stało się jasne, że kolejne upadłości są kwestią czasu. Najpierw upadłość ogłosił niemiecki Neckermann, spółka powiązana kapitałowo z Brytyjczykami, potem niewypłacalność zadeklarował polski oddział biura.
Teraz upadek Thomasa Cooka zbiera żniwo w Hiszpanii. Jak poinformował Juan Molas, szef Hiszpańskiej Konfederacji Hoteli i Kwater, zrzeszającej 15 tys. obiektów, do grudnia w kraju zbankrutuje 500 hoteli - czytamy na łamach gazety "Cinco Dias".
A to ma być dopiero początek fali, która przetoczy się przez hiszpański przemysł turystyczny w roku 2020. Wtedy dojść ma do kolejnych upadłości - szczególnie na Wyspach Kanaryjskich i Balearach. To popularne kierunki turystyczne - Las Palmas, Teneryfa, Majorka, Minorka czy Ibiza. Sto spośród 500 zagrożonych obiektów należało do Thomasa Cooka. Zostały wybudowane specjalnie na potrzeby jego klientów.
Hiszpania planuje wdrożyć plan ratunkowy - hotelarze apelują, by udzielić im ulg podatkowych oraz związanych z ubezpieczeniem społecznym pracowników. Juan Molas zwraca uwagę, że Thomas Cook nie rozliczył jeszcze wszystkich pobytów wakacyjnych - zaległości wobec hiszpańskich hotelarzy wynosić mogą ok. 200 mln euro.
Na pomoc branży zdecydowały się też inne rządy - np. niemiecki rząd federalny i władze Hesji przyznały ogromny kredyt ratunkowy wartości ponad 1,6 mld zł (380 mln euro) liniom lotniczym Condor należącym do brytyjskiego bankruta. Upadek Thomasa Cooka może spowodować straty liczone nawet w miliardach euro.
Akcja powrotu do kraju turystów poszkodowanych w wyniku upadku Thomasa Cooka ma zakończyć się 6 października.
Czytaj też: PIT: Skandaliczne traktowanie turystów jako zakładników hoteli po upadku Neckermann Polska i Thomasa Cooka
Brytyjskie biuro podróży Thomas Cook ogłosiło bankructwo 23 września. Błyskawicznie wstrzymano wszystkie loty, wiele hoteli żądało od zaskoczonych turystów opłacenia pobytu. Rząd w Londynie uruchomił operację pomocy w powrocie do kraju 150 tys. osób.
W wyniku niewypłacalności spółki Neckermann Polska, powiązanej z Thomasem Cookiem kapitałowo, mazowiecki Urząd Marszałkowski również uruchomił akcję pomocy Polakom. Warto jednak pamiętać, że ubezpieczyciel biura zwraca poszkodowanym wpłacone przez nich pieniądze.