Nowe przepisy wejdą w życie od początku 2021 r. Wprowadzają zasadę efektywności, według której zamawiający mają brać pod uwagę nie tylko cenę, ale również jakość towarów i usług oraz ich znaczenie dla środowiska. Podmioty publiczne będą miały obowiązek dokonania analizy swoich potrzeb i możliwych rozwiązań na rynku przed dużymi inwestycjami. Szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii, Jadwiga Emilewicz, uważa, że pozwoli to mniejszym firmom wystartować w przetargach i konkurować z większymi podmiotami jakością, a nie niską ceną.
Nowe prawo zamówień publicznych zakłada, że umowy z podwykonawcami nie mogą być mniej korzystne niż te z wykonawcami, w takich kwestiach jak chociażby kary umowne, płatności, czy waloryzacja. Ustawa wprowadza ponadto obowiązkowe, częściowe płatności i zaliczki przy zawieraniu długoterminowych umów. Obniża też maksymalną wysokość wadium i zabezpieczenia należytego wykonania umowy o połowę.
Ustawa nakazuje zawarcie w umowie mechanizmów zabezpieczających wykonawców przed konsekwencjami wzrostu cen materiałów budowlanych.
Co to znaczy? Wraz z podwyżką kosztów wzrośnie ich wynagrodzenie. Natomiast, jeśli ceny mocno spadną, firmy także podzielą się zyskiem z zamawiającym. Przy zamówieniach poniżej tzw. progów unijnych będą stosowane uproszczone procedury.
Zamówienia publiczne to kluczowa forma udziału sektora publicznego w krajowej gospodarce. Szczególne znaczenie, m.in. ze względu na czas realizacji oraz sumy kontraktów, mają dla firm z branży budowlanej. W ten sposób towary, usługi i roboty budowlane zamawia w Polsce prawie 34 tysiące podmiotów. Według danych Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii wartość wszystkich zamówień udzielanych w ramach zamówień publicznych w 2018 r. wyniosła około 202 miliardy złotych, czyli ok. 9,55 proc. PKB.