Umowa ma być podpisana na okres 10 lat, choć PKP chciałoby przedłużyć ten czas jeszcze o pięć lat. Zgodnie z nowymi zapisami, przewoźnik kolejowy otrzyma znaczący wzrost dotacji. W obecnym roku wynosi ona bowiem 700 mln zł, w ciągu trzech lat wzrosnąć ma do 1 mld zł, natomiast w 2029 r. wynosić będzie ok. 3 mld zł. Tak skonstruowana umowa pozwoli spółce na dalszy rozwój. Są to przede wszystkim pieniądze na dalekobieżne połączenia pośpieszne kategorii TLK oraz IC.
Wieloletnie porozumienie pomiędzy PKP a resortem infrastruktury może jednak oznaczać utrzymanie monopolu w tym segmencie rynku. Zwiększona liczba kursów pozwoli Urzędowi Transportu Kolejowego na blokadę innych przewoźników, a ci coraz bardziej interesują się wejściem na polski rynek. W lipcu 2018 r. trasę Kraków - Praga rozpoczęła obsługiwać czeska spółka Leo Express, oferując bilety za jedyne 19 zł. Czeski prywatny przewoźnik chciałby dalej rozwijać usługi w Polsce.
PKP wychodzi na prostą. Pół miliarda zysków w ubiegłym roku
Polska kolej przez wiele lat znajdowała się w głębokim kryzysie, czego dowodem były masowe zamknięcia kolejnych połączeń na różnych dystansach. W ostatnich latach PKP wychodzi jednak na prostą. Spółka odnotowała 500 mln zł zysku w 2018 r., dzięki czemu udało jej się spłacić zobowiązania z ubiegłych lat. Samo PKP Intercity zarobiło "na czysto" 178 mln zł.
>>> Dowiedz się więcej: "Rozkłady jazdy PKP specjalnie ustawiano tak, żeby ludzie nie mogli nigdzie dojechać"