Zmiana Konstytucji dla PPK. Po co to robić? Współtwórca PPK tłumaczy

Środki na PPK są w pełni prywatne - zapewniał w swoim expose premier Mateusz Morawiecki. Jednocześnie jednak zaproponował wpisanie tego do Konstytucji RP. Po co w ustawie zasadniczej zapewniać prywatność czegoś, co jest prywatne? - Cokolwiek powiemy, to jest niewystarczające. Ludzie muszą zobaczyć wyższy poziom gwarancji - mówi w rozmowie z next.gazeta.pl Paweł Borys, współtwórca PPK. - Należy bezwzględnie przywrócić przestrzeganie Konstytucji. Dopiero wtedy będzie mogli mówić o nowelizacji - przekonuje z kolei konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.
PPK jest programem zainicjowanym przez rząd, ale oszczędności, które gromadzą w nim Polacy, są środkami w pełni prywatnymi i dziedziczonymi. Jednocześnie rozumiemy nieufność Polaków do systemu. Nie wzięła się ona znikąd. Dlatego mam propozycję do wszystkich sił siedzących na sali. Naprawmy to wspólnie. Zmieńmy Konstytucję RP tak, by zagwarantować środki z PPK i IKE, ich prywatność i ochronę. Tak możemy odzyskać zaufanie obywateli

- powiedział w swoim expose premier Mateusz Morawiecki, zaskakując tym wielu obserwatorów.

Skąd propozycja, żeby zaszła zmiana w Konstytucji RP dla PPK i innych programów długoterminowego oszczędzania? Tym bardziej, że sam premier kilkukrotnie powtarzał w swoim expose, że środki na PPK są w pełni prywatne, wielokrotnie mówił o tym także Paweł Borys - prezes Polskiego Funduszu Rozwoju i współtwórca PPK. Choćby kilka tygodni temu w "Studiu Biznes". 

Zobacz wideo

Środki PPK są prywatne

Rzeczywiście status prawny środków na PPK jest taki, że są to środki prywatne (przynajmniej w części, która pochodzi z naszych składek - w razie wypłaty przed 60. rokiem życia straci się natomiast dopłaty rządowe, a 30 proc. wpłat pracodawcy trafi na nasze subkonto w ZUS).

Ktoś powie, że środki na OFE też miały być prywatne. Różnica między PPK a OFE jest jednak m.in. taka, że o ile do OFE szła część publicznej składki emerytalnej (gdyby te pieniądze nie szły do OFE, to trafiałyby do ZUS), o tyle na PPK idzie część naszego wynagrodzenia netto (jeśli ktoś nie będzie odkładał w PPK, będzie po prostu dostawał więcej "na rękę"). 

Owszem, jedną nowelizacją ustawy można sprawić, że pieniądze na PPK nagle staną się publiczne, ale byłby to ruch podobny np. do przejęcia naszego domu czy pieniędzy na koncie bankowym. Można to sobie wyobrazić, ale jednak jest jednak mało prawdopodobny scenariusz.

Czytaj też: Pracownicze Plany Kapitałowe. Zostać w PPK czy się wypisać? Odpowiedz sobie na trzy proste pytania

Zmiana Konstytucji RP dla PPK. Jaki to ma sens?

A teraz proszę odpowiedzieć - czy przyjęli Państwo powyższe wyjaśnienia, czy nadal macie wątpliwości co do prywatności środków na Pracowniczych Planach Kapitałowych oraz tego, że "przyjdzie ta albo inna ekipa i weźmie te pieniądze"?

Jeśli wciąż nie ufacie PPK, to właśnie tą ogólną nieufnością społeczną i potrzebą stabilizacji jest wyjaśniana chęć wpisania PPK i innych programów długoterminowego oszczędzania do Konstytucji RP.

Nazwałem to "syndromem OFE". Podstawowe pytanie, z jakim się stykamy to "jaką mamy gwarancję, że ktoś tych środków kiedyś nam nie zabierze?". Wydaje mi się, że co najmniej połowa osób ma naruszone zaufanie po zmianach w OFE. Cokolwiek powiemy, to jest niewystarczające. Moim zdaniem, ludzie muszą zobaczyć porozumienie polityczne, wyższy poziom gwarancji. To mógłby być taki punkt zwrotny, aby zacząć krok po kroku to zaufanie odbudowywać. Oszczędności emerytalne, długoterminowe, są nam krytycznie potrzebne

- mówi w rozmowie z next.gazeta.pl Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju i współtwórca PPK. Dodaje, że wprowadzenie wymogu kwalifikowanej większości (w przypadku zmian w Konstytucji RP to 2/3 głosów w Sejmie) dla zmian takich programów jak PPK, IKE, IKZE czy PPE byłby "game changerem" (dużą zmianą) na drodze do odbudowywania zaufania.

Ta propozycja oznacza bowiem, że trzeba by osiągnąć szerszy konsensus polityczny, i ta czy inna partia, która aktualnie jest przy władzy, samodzielnie nie może tego zmienić. Ja to nazywam "paktem emerytalnym". Przekonuję, że taki pakt ponad podziałami politycznymi by się przydał, bo mamy realny problem. Duża część Polaków nie oszczędza długoterminowo

- komentuje Borys licząc, że opozycja porozumie się z rządem ws. zmian w Konstytucji.

Przypomnijmy, że w 2018 r. wszyscy posłowie PO, .Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15 głosowali przeciwko ustawie o PPK.

Zmiana Konstytucji? "Dopiero kiedy będzie przestrzegana"

Krytycznie o propozycji zmiany Konstytucji RP dla PPK wypowiada się w rozmowie z next.gazeta.pl konstytucjonalista, prof. Marek Chmaj. Przekonuje, że najpierw należy bezwzględnie przywrócić przestrzeganie Konstytucji. - Dopiero kiedy będzie przestrzegana, będzie mogli mówić o nowelizacji - komentuje prof. Chmaj.

Poprzednie rządy Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło udowodniły, że gwarancje konstytucyjne mogą być omijane szczegółowymi regulacjami w ustawie. Było bardzo wiele ustaw, które były niezgodne z Konstytucją. Zatem nawet konstytucyjne zagwarantowanie niepubliczności środków z PPK wcale nie będzie oznaczać, że w przyszłości nie pojawi się jakaś opłata manipulacyjna sięgająca 30 proc. wartości zgromadzonych środków, która będzie odprowadzona do budżetu państwa

- uważa konstytucjonalista.

KNF po stronie rządu

Nie chciałbym wchodzić w spór polityczny. Wierzę w polską Konstytucję. Każde działanie, które sprawi, że poziom gwarancji zostanie podniesiony, jest krokiem w dobrą stronę

- komentuje wątpliwości co do pewności zapisów w Konstytucji prezes PFR Paweł Borys. 

Zmiana Konstytucji RP dla PPK czy IKE przypadła także do gustu Rafałowi Mikusińskiemu, zastępcy przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. W jego opinii wpłynęłoby to na wzrost zaufania Polaków do systemu emerytalnego i wsparłoby upowszechnianie regularnego oszczędzania z myślą o emeryturze.

Więcej o: