Na odcinku Podborze - Śniadowo, Polaqua (po podpisaniu umowy) będzie musiała przygotować dokumentację, złożyć wniosek o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID) i uzyskać decyzję, a potem wybudować dwujezdniową drogę ekspresową o długości 19,463 km [S61] z nawierzchnią z betonu cementowego i przebudować 3 km S8 (nawierzchnia asfaltowa). Zadanie to firma wyceniła na 749 mln zł. Z kolei odcinek Suwałki - Budzisko ma już decyzję ZRID, więc Budimex - po podpisaniu umowy - ma zbudować 24,1 km dwujezdniowej drogi ekspresowej o nawierzchni z betonu cementowego do granicy z Litwą. Wykonawca chce za to 1 mld 37 mln zł
- czytamy w komunikacie GDDKiA.
S61 Podborze - Śniadowo i Suwałki - Budzisko bbialecka gddkia
GDDKiA przypomina, że umowy z poprzednimi wykonawcami wyżej wymienionych odcinków zostały rozwiązane w maju i czerwcu tego roku. Na odcinku Podborze - Śniadowo stało się to w momencie, gdy firma Rubau nie uzyskała ZRID w przewidzianym terminie, a nawet nie wystąpiła z wnioskiem o taką decyzję.
Z kolei na fragmencie Suwałki - Budzisko realizowanym przez Impresa Pizzarotti brak było właściwej mobilizacji wykonawcy w zakresie przygotowania do prowadzenia robót budowlanych - m.in. nie zostały zgłoszone listy podwykonawców na usługi i roboty. Nie skończone zostały też projekty wykonawcze, a przedłożona czasowa organizacja ruchu umożliwiająca bezpieczne prowadzenie budowy - nie miała wszystkich wymaganych prawem opinii, m.in. policji.
Swoją wersję wydarzeń w sprawie zerwania tego drugiego kontraktu zaprezentowała niedawno Impresa Pizzarotti. Spółka ma za złe GDDKiA, że ta odmawiała waloryzacji kontraktu zawartego w 2017 r. Zwraca uwagę, że o kilkadziesiąt procent w górę między 2017 a 2019 r. poszły wynagrodzenia pracowników budowlanych, a także ceny m.in. asfaltu, cementu czy stali zbrojonej. Wobec tego zmieszczenie się w budżecie z umowy, tj. 605 mln zł, było niemożliwe.
Czytaj więcej: GDDKiA zerwała z nimi kontrakt na budowę S61. Teraz przekonują: "polski podatnik zaoszczędziłby 175,5 mln zł"
W przypadku obu odcinków, na których projekt i budowę właśnie wybrano wykonawców, wartości kontraktów są nie tylko znacznie wyższe od tych z pierwotnych kontraktów (RUBAU miał zbudował odcinek Podborze - Śniadowo za 479 mln zł, teraz Polaqua zrobi to za 749 mln zł; Impresa Pizzarotti miała zbudować odcinek Suwałki - Budzisko za 605 mln zł, Budimex zrobi to za 1,037 mld zł), ale też od tego, ile GDDKiA pierwotnie planowana zapłacić (kolejno ok. 700 mln zł i 900 mln zł).
W ostatnich dniach jednak rząd przekazał dodatkowe środki GDDKiA, i dlatego kontrakty zostaną zapewne w najbliższym czasie podpisane.
Oba odcinki, na które wybrane zostały dziś najkorzystniejsze oferty będą fragmentem międzynarodowego korytarza transportowego Via Baltica, łączącego kraje nadbałtyckie z Europą Zachodnią. Jak informuje GDDKiA, właśnie powstająca droga ekspresowa S61 stanowi jego zasadniczą część, przebiegającą przez województwa: mazowieckie, podlaskie i warmińsko - mazurskie.
Budowa S61 podzielona jest na 11 odcinków realizacyjnych (licząc z drugą nitką obw. Szczuczyna), z których: pięć jest w budowie (Śniadowo-Łomża Południe, węzeł Kolno - Stawiski, Stawiski - Szczuczyn, II jezdnia obw. Szczuczyna oraz odc. Wysokie - Raczki); na dwa Podborze - Śniadowo i Suwałki - Budzisko, właśnie wybrano najkorzystniejsze oferty; cztery odcinki są w trakcie uzyskiwania decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (Łomża Południe - Łomża Zachód, Łomża Zachód - węzeł Kolno (podlaskie) oraz Szczuczyn - Ełk Południe i Ełk Południe - Wysokie (warmińsko-mazurskie).
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, całą S61 powinniśmy pojechać w 2022 r.