Jak wynika z porównania wykonanego przez bankier.pl, trzyosobowa rodzina, której dochód netto wynosi 7 tys. zł może otrzymać kredyt hipoteczny w wysokości od 550 do 725 tys. zł.
Kredyty hipoteczne. Pożyczka w wysokości 8-krotności rocznego dochodu
Wyżej wymienione kwoty można otrzymać przy 20 proc. wkładu własnego, a także założeniu, że kredyt będzie spłacany przez 30 lat. Co ciekawe, dla większości instytucji finansowych na zdolność kredytowa nie wpływa to, z ilu źródeł pochodzą dochody. Pożyczkę o podobnej wysokości otrzyma rodzina, w której pracują dwie osoby, jak i ta, gdzie za utrzymanie odpowiada jedna osoba.
Maksymalna kwota kredytu, czyli 725 tys. zł to prawie 9-krotność rocznego dochodu takiej rodziny. Znaczna większość banków przy takich warunkach jest w stanie zaoferować 640-670 tys. zł kredytu, co i tak stanowi 7,5-krotność rocznego dochodu. W wielu krajach taka rodzina nie otrzymałaby tak wysokiego kredytu, gdyż istnieją odgórnie ustalone limity np. w Wielkiej Brytanii rekomendowaną kwotą kredytu jest 4,5-krotność rocznego dochodu.
>>> Dowiedz się więcej: Ile kredytu hipotecznego możemy otrzymać przy 6 tys. zł dochodu?
Przypominamy jednak, że zaciąganie pożyczki na poziomie maksymalnej zdolności kredytowej wiąże się ze sporym ryzykiem, gdyż większość kredytów hipotecznych udzielanych jest przy zmiennej stopie procentowej, co oznacza, że ich rata może w przyszłości wzrosnąć. Przy tak dużych kwotach może to okazać się problematyczne dla wielu rodzin.
Nieruchomości wciąż drożeją. 101 pensji potrzeba na kupno mieszkania o wielkości 50 mkw
Ostatnio informowaliśmy, że na zakup mieszkania o powierzchni 50 metrów kwadratowych potrzeba już 101 pensji netto, to o 6 więcej niż trzy lata temu. Najwięcej zapłacimy za mieszkania w Warszawie, Trójmieście oraz Krakowie. Ceny mieszkań w mieście stołecznym zbliżają się do magicznej bariery 10 tys. zł za mkw. Stały wzrost może wkrótce stać się problematyczny, zwłaszcza że pensje nie rosną na tym samym poziomie.
- Boom na rynku kiedyś się skończy. Jeśli przJez kolejnych kilka lat ceny będą rosły w takim tempie jak w ostatnim czasie, to na rynku może powstać bańka, której pęknięcie będzie bolesne - ocenił Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors