Jadwiga Emilewicz przyciśnięta pytaniem o ceny prądu. Przyznaje, że możemy zapłacić więcej
Jadwiga Emilewicz przyciśnięta pytaniem o ceny prądu. Przyznaje, że możemy zapłacić więcej
REKLAMA
RK
Polacy wciąż nie wiedzą ile będą płacić za prąd w przyszłym roku. Styczeń zbliża się wielkimi krokami, a jasnych deklaracji ze strony rządu nie ma. Nie ma także taryf, które zatwierdza Urząd Regulacji Energetyki. Dziś prezes URE stwierdza, że zamrożenie cen "nie leży w jego kompetencji", a szefowie największych spółek energetycznych chcą podwyżek za energię sięgających 40 proc. Czy zatem ceny prądu znów podskoczą? Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju, zapewnia, że powinniśmy być spokojni o nasze portfele. Jak wyjaśnia swój spokój w sprawie, która martwi większość Polaków?
Gazeta.pl
REKLAMA
REKLAMA
Ceny prądu w przyszłym roku wzrosną czy nie? Takie pytanie zadaje sobie coraz więcej Polaków - zbliża się bowiem koniec roku, tymczasem Urząd Regulacji Energetyki nie zatwierdził jeszcze taryf dla osób indywidualnych. Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju, goszcząc w programie Gazeta.pl stanowczo stwierdziła, że Polacy nie powinni obawiać się drastycznych podwyżek. Warto przypomnieć, że szefowie kontrolowanych przez państwo spółek energetycznych chcą więcej pieniędzy - domagają się, by koszt energii był w niektórych wypadkach wyższy o 40 proc. Konsumenci indywidualni wciąż mogą być chronieni ustawą zamrażającą ceny prądu - taką, jak przed rokiem. Samorządy, firmy, podmioty gospodarcze muszą się jednak liczyć z podwyżkami. Niestety wciąż nie wiemy jak duże one będą.