>>> Zobacz także: Atom alternatywą dla węgla? "Nowa generacja miliarderów nie myśli w kategorii paliw kopalnych"
Ceny węgla są coraz większym problemem nie tylko dla elektrowni, ale i ciepłowni. Jak wyjaśnia Bartłomiej Derski, ekspert portalu WysokieNapiecie.pl, polski węgiel energetyczny jest o 40 proc. droższy w porównaniu do cen na rynkach światowych. Ponadto jego ceny są najwyższe od sześciu lat.
Coraz więcej ciepłowni szuka ratunku przed lawinowym wzrostem kosztów sprowadzając węgiel nawet z odległej Kolumbii.
Transport węgla drogą morską może być tańszy niż zakup w śląskich kopalniach.
- wyjaśnił Derski.
Wzrost cen węgla nie jest tylko problemem zwiększonych kosztów. Za chwile może się okazać, że polskie kopalnie nie będą miały komu sprzedawać swojego towaru. A to może spowodować spore konsekwencje dla budżetu.
Jeżeli górnictwo nie ograniczy kosztów, to za chwilę spotka się dokładnie z tym samym problemem, jaki widzieliśmy pod koniec kadencji rządów PO-PSL. W kasie państwowego, największego koncernu górniczego zabraknie gotówki. I znowu trzeba będzie ratować branżę, w ratowanie mogą być zaangażowane spółki energetyczne i paliwowe.
- dodał.
Dlaczego polski węgiel jest tak drogi w porównaniu z tym importowanym? Wielki wpływ na ceny mają koszty wydobycia które przekraczają obecnie 340 zł za tonę - informuje MarketNews. Sprawia to, że elektrownie za każdy wytworzony gigadżul energii płacą dziś o kilkadziesiąt procent więcej niż dwa lata temu.
O rosnących zapasach węgla eksperci informują od miesięcy. Dziś są one ponad dwukrotnie wyższe i ciągle rosną - wylicza portal WysoieNapiecie.pl.
Czytaj też: Dlaczego polski węgiel zalega, a zachodni znajduje nabywców? Eksperci wyjaśniają
Jak wynika z danych Agencji Rynku Energii na początku października energetyka zawodowa i przemysłowa miała niemal 8,8 mln ton węgla na swoich placach. Z kolei przy kopalniach leżało 4,7 mln ton tego surowca, z czego 0,3 mln ton kupionego już, ale jeszcze nieodebranego, przez energetykę.
W 2018 roku do Polski z zagranicy trafiło 19,68 mln ton węgla kamiennego. To rekordowo wysoki wynik. W ciągu trzech lat import węgla do Polski z Rosji wzrósł o 160 proc., ale surowiec trafia do nas także z bardzo odległych kierunków, takich jak Mozambik, Australia czy Kolumbia. Co czwarta tona węgla użyta w 2018 r. w Polsce pochodziła z zagranicy.
Z danych Eurostatu wynika, że i w tym roku węgla kamiennego importujemy wyjątkowo dużo. Od stycznia do maja br. do Polski trafiło z zagranicy ok. 7,6 mln ton surowca. Rok temu w analogicznym okresie licznik importu węgla wskazywał ok. 7,5 mln ton.