>>> Zobacz także: Zakaz handlu w niedzielę staje się fikcją. "Solidarność" się wścieka, rząd milczy
Sytuacja na polskim rynku pracy związana z brakami kadrowymi w niektórych branżach może się w przyszłym roku jeszcze bardziej skomplikować. Wszystko za sprawą Ukraińców, którzy, jak wynika z badań ukraińskiego serwisu OLX Praca, nie chcą już tak często emigrować. 20 proc. spośród badanych, którzy do tej pory wyjeżdżali za chlebem, teraz twierdzi, że już tego nie zrobi - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Okazuje się też, że Ukraińcy coraz częściej będą Polskę omijać.
Ci, którzy będą wyjeżdżać, chętniej jednak będą starali się o pozwolenia na pracę w Niemczech, Czechach i krajach bałtyckich. Natomiast na atrakcyjności będą traciły Polska i Białoruś.
- stwierdza dziennik.
I chociaż mieszkańcy Ukrainy wciąż mają czego zazdrościć bogatszym Polakom, to mają i powody do zadowolenia. Pensje na Ukrainie rosną bowiem w bardzo szybkim tempie - 10 proc. rocznie. Gospodarka rozwija się natomiast na poziomie ponad 4 proc. na rok - czyli niemal tak samo jak w naszym kraju (prognoza Banku Światowego na ten rok to ok. 4,3 proc.).
O tym, jak bardzo pracownicy z Ukrainy są potrzebni w Polsce świadczy fakt, że zatrudnia ich 40 proc. firm budowlanych.
Według szacunków NBP, obecnie pracujących w Polsce imigrantów jest już więcej niż milion, 90 proc. z nich to Ukraińcy. Z analiz firmy Selectivv, która dane czerpie od operatorów telekomunikacyjnych, nie z urzędowych źródeł, wynika, że Ukraińców jest w Polsce więcej - aż 1,3 mln.
Czytaj też: Praca. Ukraińcy rozwijają polską gospodarkę. W 2018 roku pracowało ich już ponad milion
Z badań firmy OTTO Work Force Polska wynika z kolei, że połowa Ukraińców pracujących w Polsce deklaruje gotowość wyjazdu na Zachód. To reakcja na decyzję Niemiec, które od przyszłego roku otwierają swój rynek pracy. Na szczęście dla Polski Berlin zdecydował się jednak na pewne ograniczenia - od przybyszy spoza UE wymagana będzie np. znajomości języka. Nie zmienia to jednak faktu, że większa atrakcyjność niemieckiego rynku w połączeniu z rosnącymi pensjami na Ukrainie mogą jednak negatywnie odbić się na polskim rynku pracy. Jak bardzo? O tym przekonamy się za kilka miesięcy.