Książę Harry i jego żona Meghan zadeklarowali, że chcą wycofać się z życia brytyjskiej rodziny królewskiej i osiągnąć niezależność finansową. Czy zerwanie więzów z rodziną królewską jest możliwe? Jakie konsekwencje może przynieść decyzja potomka Karola i księżnej Diany?
W rozmowie z Next Gazeta.pl wyjaśniła to Wioletta Wilk-Turska, prorektorka ds. nauki i współpracy z zagranicą Wyższej Szkoły Studiów Międzynarodowych w Łodzi.
Wioletta Wilk-Turska: W historii Wielkiej Brytanii nie przypominam sobie podobnej sytuacji, więc naprawdę trudno sobie nawet wyobrazić, jak taki proces miałby wyglądać. Harry i jego małżonka mają oficjalne tytuły: Henryk, książę Sussexu, i Meghan, księżna Sussexu. Ich syn natomiast to Archie Mountbatten-Windsor, który odziedziczył nazwisko po królewskich przodkach - dziadkach.
A czy można zerwać więzy krwi? Harry'emu tytuły przysługiwały z racji urodzenia, a jego żonie z racji ślubu. Decydując się na małżeństwo, wiedzieli, na co się godzą.
Przypomina jednak nieco brexit. Książę Harry chciałby zjeść ciastko i mieć ciastko, a to niemożliwe. Mówi na przykład, że chciałby zachować ochronę państwowych służb. Właśnie finansowy aspekt deklaracji księcia wywołał największe oburzenie wśród Brytyjczyków. Dopiero co odrestaurowano posiadłość władców Sussex - pałacyk Frogmore Cottage w Windsorze, gdzie mieszkał król Edward VIII. Nakładem dwóch i pół mln funtów, które pochodzą z kasy państwowej, od podatników. Harry mówi, że chciałby zachować tę rezydencję i być jednocześnie finansowo niezależnym.
Tak, to abdykacja z roku 1936 ówczesnego króla Edwarda VIII. Abdykował, by móc ożenić się z kobietą, którą pokochał. Kobietą, zdaniem rodziny królewskiej, rządu, establishmentu, która była osobą na to stanowisko niewłaściwa.
Nie! Edward po ustąpieniu otrzymał tytuł księcia Windsoru, a jego żona była księżną.
Dlatego decyzja Harry'ego to dla królowej Elżbiety, która pamięta kryzys abdykacyjny, który wywrócił jej życie do góry nogami, wielki cios. A nawet coś więcej - to porzucenie obowiązku dla kobiety. Abdykacja była koszmarem, pokazaniem, że życie prywatne może być ważniejsze od obowiązków publicznych. A to w realiach monarchii jest niedopuszczalne. Dla nas decyzja księcia jest inna, bo my nie rozumiemy monarchii, jest to pojęcie abstrakcyjne.
Królowa uważa, że dla całej rodziny królewskiej obowiązek powinien być ponad wszystko. "Obowiązek" to najważniejsze słowo w jej życiu. Wobec narodu, wcześniej imperium, Korony, spraw państwowych. Królowa Elżbieta podporządkowała temu całe swoje życie.
Rodzina królewska w Wielkiej Brytanii postrzegana jest jako pewien symbol. Oczywiście głównym jest Elżbieta II i trudno dziś sobie nawet wyobrazić kogoś innego na jej miejscu. Jednak rodzina królewska ma być przykładem moralności, pracowitości, udanego małżeństwa, dobrego życia rodzinnego.
Oni nie idą, jak my, na ileś tam godzin do pracy, oni funkcjonują inaczej - mają reprezentować Koronę, robić dobre wrażenie, pomagać zbierać fundusze. Mają stanowić przykład cnót.
Żyje się w złotej klatce. Szczególnie przy dzisiejszych możliwościach technicznych, które pozwalają każdemu zrobić zdjęcie, nagrać film, oni zawsze muszą stać na baczność. Mają jednak niezwykłe przywileje płynące z faktu bycia członkiem najbardziej elitarnej rodziny na świecie. Harry był do tej roli przygotowany od dziecka, on nie zna innego życia.
Brytyjczycy śledzą rodzinę królewską, to, w co ubrane są królewskie dzieci. Później takie ubranka ze sklepów znikają. Znikają też inne towary. Każdy członek rodziny królewskiej jest żywą reklamą tego, co nosi, co ma. Ale nie wydaje mi się, żeby w przypadku księcia Harry'ego to był szczególny problem. On jest dalej lubiany. Pamiątek z jego wizerunkiem na pewno nie będzie mniej.
Harry przede wszystkim zawiódł swoich dziadków. Nie wiem, co zrobi królowa i jak ta sprawa się zakończy. Dla Królowej Elżbiety, która skończyła 93 lata, to z pewnością jedna z najtrudniejszych chwil w życiu.