Adrian Zandberg był gościem "Porannej Rozmowy" w RMF FM. Polityk został zapytany o to, czy Olga Tokarczuk powinna zapłacić podatek od Nobla. W związku z nagrodą polska pisarka otrzymała 9 milionów koron szwedzkich, co daje równowartość 3,5 milionów złotych.
Według lidera partii Razem pisarka powinna zapłacić podatek od nagrody. Poseł argumentował to równością obywateli w systemie podatkowym:
Moim zdaniem rozsądniejsze byłoby to, żeby wszyscy w systemie podatkowym byli traktowani równo. Ale to pana nie zaskoczę, bo ja od lat mówię też o tym jeśli chodzi o różne rodzaje dochodów. To znaczy, żeby nie było takiej sytuacji, że jedni płacą podatek według stawek progresywnych, a inni są zwolnieni od tego de facto.
O tym, że Olga Tokarczuk nie zapłaci podatku dochodowego od Nobla, zadecydował minister finansów Jerzy Kwieciński. Pisarka chce przekazać 10 procent z nagrody (350 tysięcy złotych) na rzecz fundacji, którą zamierzać powołać. Ma się ona zajmować wspieraniem polskiej oraz światowej kultury, walką o prawa człowieka, przeciwdziałaniem dyskryminacji i wspieraniem działań dążących do ochrony klimatu.