Ministerstwo Finansów w komunikacie przesłanym do redakcji Gazeta.pl informuje, że wezwanie urzędu skarbowego do 11-letniej Zuzi z Libiąża zostało anulowane. Jak informowaliśmy w środę dziewczynka, która po zmarłym ojcu odziedziczyła milionowy dług, została wezwana do złożenia wyjaśnień przez fiskus.
Naczelnik urzędu skarbowego zażądał deklaracji podatkowej za rok 2011, kiedy to dwuletnia wówczas dziewczynka nabyła spadek po zmarłym tacie. Co zaskakujące fiskus nie skierował wezwania do matki dziewczynki.
Resort finansów zapewnia, że wysłanie pisma do osoby niepełnoletniej było pomyłką urzędu skarbowego. - Wysłano stosowne pismo do opiekuna prawnego - matki dziewczynki - wyjaśniające sytuację. Przeproszono za niezamierzony błąd - podaje resort.
Naczelnik urzędu skarbowego, który wysłał pismo dziewczynce, również osobiście przeprosił ją i jej mamę. - Udzielono pełnych wyjaśnień mamie dziewczynki dotyczących uzyskania zwolnienia z podatku od spadków i darowizn - wyjaśnia ministerstwo.
Historię jedenastolatki ujawnił tygodnik "Wprost". Dziewczynka w 2018 r. dowiedziała się, że musi spłacić około miliona złotych długu swojego ojca, który zmarł siedem lat wcześniej. Firma windykacyjna zaczęła dochodzić od Zuzi spłaty długu, który powstał, gdy dziewczynki nie było jeszcze nawet na świecie. Chodzi o kredyt na rozruch firmy, który ojciec Zuzi przestał spłacać w 2005 r.
W wyniku działań windykacyjnych rentę dziewczynki zajął komornik. Ostatecznie odebrane pieniądze jednak zwrócił, przekazał też poszkodowanej rower zakupiony z internetowej zbiórki, którą założył dziennikarz "Wprost".
Wojciech Brzozowski z kancelarii Absolutio, który pomaga matce 11-letniej Zuzi z Libiąża, w rozmowie z Gazeta.pl wyjaśnił, że matka Zuzi nie była żoną zmarłego i nie miała możliwości prawnej, żeby dowiedzieć się o długach.
Uniknięcie kłopotów związanych z przejęciem długu jest możliwe. Opiekun prawny dziecka - np. rodzic - musi jednak w odpowiednim czasie dopełnić formalności - jest na to zaledwie pół roku od śmierci np. ojca.
Rzecznik Krajowej Izby Komorniczej Krzysztof Pietrzyk w rozmowie z Gazeta.pl wyjaśnił, że spadkobierca od chwili przyjęcia spadku ponosi odpowiedzialność za długi zmarłego całym swoim majątkiem. Zawieszenie postępowania egzekucyjnego przez Sąd w jest możliwe, lecz tylko w przypadku złożenia stosownego wniosku przez spadkobiercę przeciwko któremu toczy się postępowanie - dodał Pietrzyk.