Elon Musk jest bardzo popularny na Twitterze. Biznesmen ma ponad 30 milionów obserwujących. Wszystko to, co pisze - a te wpisy potrafią być mocno zaskakujące - jest bacznie śledzone i komentowane.
W piątek Elon postanowił pokazać, co myśli o jednym z głównych w ostatnim czasie światowych tematów. "Panika związana z koronawirusem jest głupia" - zatweetował.
Trudno stwierdzić z pewnością, o co dokładnie mu chodziło. Musk nie ma wykształcenia medycznego czy w zakresie wirusologii. Ma za to akcje swojej firmy, które w minionych dwóch tygodniach sporo straciły na giełdzie. I być może właśnie gwałtowną momentami wyprzedaż na rynkach miał na myśli. Tesla potaniała w czasie tej wyprzedaży o ponad 20 proc., a sam Elon, jak wylicza CNBC, zbiedniał o 6,74 mld dolarów.
Elon Musk jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Według indeksu miliarderów portalu Bloomberg, ma 37,7 mld dolarów, co daje 24. miejsce w zestawieniu. Od początku roku jego majątek wzrósł o 10 mld dolarów, najmocniej z całej listy Bloomberga.
Wielu z komentujących post Muska nie jest zachwyconych takim ujęciem tematu. "Łatwo tak mówić, gdy jest się miliarderem" - tak mniej więcej wygląda wiele komentarzy. Trudno mieć pretensje do Elona o to, że dorobił się majątku na swojej działalności. Ma też swoich zagorzałych fanów, ale i części z nich nie spodobało się użyte w tweecie określenie.
"Elon, to nie jest dobry tweet. Ludzie nadal nie podejmują właściwych kroków. Jesteś człowiekiem nauki. Czy mogę zorganizować rozmowę z jakimiś naukowcami, by pomóc ci zmienić zdanie? zadzwonić do niektórych naukowców, aby zmienić zdanie?" - napisał Bruce Fenton, kiedyś broker na Wall Street, dziś znana postać w świecie kryptowalut.
Reakcje na giełdzie bywają gwałtowne. W przypadku nowego koronawirusa wciąż nie wiadomo, czy sytuacja rozwinie się do rozmiarów pandemii. Już teraz uderza w gospodarki, budząc obawy przed poważnym spowolnieniem na świecie, które w niektórych krajach może objawić się recesją. Inwestorzy reagują na to wyprzedawaniem akcji i lokowaniem środków w innych aktywach - na przykład obligacjach skarbowych USA.
CNBC wylicza, że największe firmy technologiczne - Facebook, Microsoft i Amazon - potwierdziły, że przynajmniej jeden z ich pracowników lub współpracowników zakaził się koronawirusem w stanie Waszyngton. Firmy te - i nie tylko one - podjęły działania w kierunku m.in. pracy zdalnej. CNBC próbowało skontaktować się także z Teslą z pytaniem o to, jak będzie reagować, jeśli i w niej pojawią się przypadki zakażeń. Rzecznik nie odpowiedzał na to pytanie.
W Stanach Zjednoczonych z powodu nowego koronawirusa zmarło już 17 osób. Dwa ostatnie zgony miały miejsce na Florydzie, wcześniejsze w stanach Waszyngton i Kalifornia. Zakażonych jest ponad 300 osób. W ostatnim czasie patogen stwierdzono u pasażerów i członków załogi statku "Grand Princess" , który jest zacumowany u wybrzeży Kalifornii.