W Polsce potwierdzono szósty przypadek koronawirusa. Zakażony znajduje się w szpitalu w Ostródzie, gdzie trafił po powrocie z Niemiec - podróżował tym samym autokarem, którym jechał pierwszy zdiagnozowany w naszym kraju nosiciel nowego wirusa.
Poinformował o tym w sobotę minister zdrowia. Pod koniec konferencji prasowej odniósł się do informacji o wykupywaniu przez Polaków niektórych produktów w sklepach.
Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych danych, żeby polska gospodarka miała mieć braki w zakresie produktów żywieniowych czy produktów czystościowych. Podobnie jak z lekami
- powiedział Łukasz Szumowski. Przyznał, że "są dane, że kupowanie w aptekach wzrosło" i jest to według niego zrozumiałe. Uspokajał jednocześnie, powołując się na informacje z Brukseli, że fabryki farmaceutyczne na świecie i w Europie mają zapasy substancji czynnych do produkcji leków i przypomniał o wprowadzeniu zakazu wywozu leków z Polski. Minister nie przewiduje, by dostawy zostały zaburzone.
Tutaj apel do wszystkich, aby nie wykupywać na zapas na miesiące do przodu. To może spowodować, że w danej aptece akurat czegoś może zabraknąć
- mówił Szumowski. To samo według niego dotyczy środków spożywczych czy higieny osobistej. "Ja nie kupiłem na zapas żadnych środków w domu, wydaje mi się, że to nie jest w tej chwili niezbędne" - zakończył swoje wystąpienie minister.
*** W poniedziałek gościem Porannej Rozmowy Gazeta.pl będzie Łukasz Szumowski. Masz do ministra zdrowia pytanie na temat koronawirusa, które może zostać mu zadane w naszym studiu? Prześlij je na maila: redakcjagazetapl@agora.pl.