Ceny paliw rekordowo niskie. PB 95 na niektórych stacjach po 3,67 zł. Ropa potaniała dwukrotnie

Ceny paliw notują dawno niewidziane rekordy. Pierwsze stacje w Polsce oferują benzynę PB 95 w cenie znacznie niższej od czterech zł za litr. Czy Polacy mogą liczyć na dalsze obniżki, czy wręcz przeciwnie - ceny mogą wkrótce rosnąć?

Pierwsze stacje paliw w Polsce zaczęły oferować benzynę PB 95 w cenie, jakiej nie widzieliśmy od lat. Jak informuje leftlane.pl, E.Leclerc w Zielonej Górze za litr paliwa żąda zaledwie 3,67 zł. W Warszawie paliwo w cenie 3,75 zł można kupić na dwóch stacjach Auchan. Tempo obniżania się cen jest znaczące - niespełna tydzień temu ceny paliw spadły na niektórych stacjach poniżej poziomu czterech zł.

Zobacz wideo Jak szybko polska gospodarka odbije się po recesji? Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju wyjaśnia w rozmowie z Łukaszem Kijkiem

Ceny paliw wciąż mogą spadać

Impulsów do obniżania cen na stacjach nie brakuje. Już 16 marca Daniel Obajtek, prezes Orlenu, ogłosił maksymalne obniżenie cen paliw na stacjach. - Jako firma odpowiedzialna zachęcamy wszystkich do pozostania w domach, jednak zdajemy sobie sprawę, że wiele osób w całej Polsce, w tym służby mundurowe i medyczne, muszą zachować teraz najwyższą mobilność - wyjaśniał.

Politycy opozycji wytykają paliwowemu gigantowi, że paliwo powinno być jeszcze tańsze. - Przy tak niskiej cenie za baryłkę benzyna powinna kosztować około 3,50 zł - stwierdził Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej. Prezes Orlenu tłumaczył, że z jednej strony wprowadzenie niższych cen paliw jest możliwe dzięki taniejącej ropie, ale również dzięki działaniom spółki, która optymalizuje koszty produkcji.

Ceny ropy lekko w górę

W ciągu 30 dni cena ropy spadła niemal dwukrotnie - z ceny 32 dol. za baryłkę do 28 dol. Powodem jest przedłużająca się wojna cenowa pomiędzy Rosją a Arabią Saudyjską. W ciągu ostatniej doby na rynku widoczne jest delikatne odbicie - baryła ropy WTFI na giełdzie Nymex w Nowym Jorku kosztuje 23,3 dol, czyli o 4 proc. więcej. Ropa Brend, sprzedawana na giełdzie w Londynie, kosztuje 28 dol. za baryłkę - o 3,6 proc. więcej.

Czy to oznacza, że ceny paliw przestaną spadać? Nie ma wątpliwości, że niskie ceny są spowodowane nie tylko wojną cenową, ale i rozprzestrzenianiem się groźnej choroby. Jest jednak jeszcze jeden czynnik, który ceny na stacjach kształtuje - kurs walut. A złoty mocno się osłabia.

- Odbicie na rynku ropy naftowej i osłabienie złotego spowodują odbicie cen hurtowych na rynku krajowym, co może ograniczać skłonność do głębokich korekt na stacjach w dół. Niemniej na razie nie ma zagrożenia wzrostem cen detalicznych - wyjaśniają analitycy BM Reflex.

Więcej o: