Podczas wtorkowej konferencji kandydat na prezydenta Koalicji Obywatelskiej, Rafał Trzaskowski, mówił o projekcie ustawy skromnościowej. Punktem wyjścia, były zarobki zarządów i prezesów spółek Skarbu Państwa. Jako przykład Trzaskowski przytoczył spółkę ElectroMobility Poland, której samochód na rynek miał wejść w 2022 roku. - Czy widzieliśmy choć jeden taki samochód? - pytał retorycznie Trzaskowski. Dalej wspominał o prezesie CPK, który wedle słów prezydenta Warszawy, zarabia 50 tys. zł miesięcznie, a członkowie zarządu po 40 tys. zł. - Czy widać efekty ich pracy? Zarabiają za zarządzanie pustą łąką- Ostatni przykład, to budowa elektrowni w Ostrołęce.
Rząd topi miliardy w inwestycje, które są marnotrawstwem, proponowane po to, aby dać pracę koleżankom i kolegom
- kwitował Trzaskowski.
Trzaskowski mówił o tym, w kontekście ustawy kominowej, której zapisy regulują wynagrodzenie członków zarządów spółek, kontrolowanych przez Skarb Państwa. Zgodnie z jej zapisami zarząd może otrzymywać 7-15-krotność przeciętnego wynagrodzenia plus premie. Trzaskowski chce sprawić, by zapisy ustawy kominowej były przestrzegane.
Kandydat na prezydenta KO, chce przedstawić projekt ustawy skromnościowej. Jej zapisy mają sprawić, że przepisy ustawy kominowej, będę stosowane nie tylko w przypadku spółek samorządowych, ale także spółek skarbu państwa.
Ludzie mają dosyć tego, że w momencie kiedy oni mają problemy, o martwią się o każdy kolejny dzień i miejsca pracy, rząd tego nie zauważa, i dalej marnotrawi pieniądze publiczne i nie zmienia swojego zachowania
- mówił podczas konferencji Trzaskowski. Pieniądze, które zostałyby uzyskane w ten sposób, prezydent Warszawy chciałby przeznaczyć np. na podwyżki dla nauczycieli. Trzaskowski powiedział również, że projekty podwyżek są opracowywane, ale rząd ich koszta przerzuca na samorządy, zamiast szukać oszczędności w spółkach państwa.