Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju, gość programu "Studio Biznes", wyjaśnił, jak duże może być uderzenie epidemii koronawirusa w polską gospodarkę. Stojący na czele PFR ekspert nie krył, że w drugim kwartale PKB pewnie czeka spadek w okolicach 8-10 proc. "Ale już od trzeciego kwartału w ujęciu kwartał do kwartału powinniśmy mieć do czynienia ze wzrostem" - stwierdził.
Zdaniem Pawła Borysa tarcza antykryzysowała okazała się dobrym impulsem. - Naprawdę się rozkręciła i tych środków wpłynęła znacząca wartość w ostatnich dwóch miesiącach, która, mam nadzieję, pozwoli gospodarce bezpiecznie przejść przez ten kryzys. W tym znaczeniu, że nie nastąpi bardzo znaczący wzrost bezrobocia i nie będzie ryzyka masowych upadłości firm - zapewnił Borys.
Borys, opierając się na danych, np. tych, które dotyczą płatności Polaków realizowanych kartami, stwierdził, że gospodarka funkcjonuje "na 85 procent poziomów sprzed pandemii".
Czytaj też: Nie będzie rządowych spożywczaków. Minister się wycofuje. I myli polskie marki z zagranicznymi
- Natomiast nawet wczoraj takie opublikowane badania wspólnie z Polskim Instytutem Ekonomicznym wskazują, że ten popyt nie jest aż tak silny, więc taki podstawowy cel na drugi kwartał to ochrona sektora przedsiębiorstw i miejsc pracy, natomiast w trzecim i czwartym kwartale podstawowym celem będzie pobudzenie popytu - stwierdził Borys. Wyjaśnił też, jak jego zdaniem będzie wyglądało tempo rozwoju gospodarki w roku 2021.