Paweł Borys: Realnie mamy nową zimną wojnę na linii USA-Chiny. "Niebezpieczna mieszanka po pandemii"

Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju, twierdzi, że relacje, jakie panują pomiędzy USA i Chinami, można już nazwać nową zimną wojną. Zdaniem szefa PFR powstała niebezpieczna mieszanka, która podsyca wyścig o gospodarczy prymat na świecie.

Paweł Borys, stojący na czele Polskiego Funduszu Rozwoju, był gościem kolejnego odcinka programu "Studio Biznes". Szef PFR odniósł się do sytuacji gospodarczej na świecie, która wytworzyła się m.in. na skutek epidemii koronawirusa.

- Uważam, że mamy do czynienia w tej chwili z niebezpieczną sytuacją w gospodarce światowej. Wraca protekcjonizm, rosną napięcia na linii Stany Zjednoczone-Chiny. Tutaj chodzi głównie o to, kto będzie miał prymat gospodarczy, technologiczny na świecie - wyjaśnił. - Skala napięcia w tej chwili jest tak duża, że moim zdaniem mamy realnie już właśnie taką drugą zimną wojnę, tym razem na linii Stany Zjednoczone-Chiny - stwierdził Borys.

Paweł Borys o ekonomicznych skutkach koronawirusa

Zdaniem Borysa wzrost protekcjonizmu może spowodować negatywne skutki dla globalnego wzrostu gospodarczego na świecie w początkowym etapie. Zaznaczył też, że zmiana ładu gospodarczego może być szansą dla polskich firm -  jeżeli firmy amerykańskie i europejskie po pandemii zdecydują się przenieść jednak więcej produkcji z Chin z powrotem do swoich krajów.

Ogólnie w ocenie Borysa sytuacja gospodarcza nie wygląda jednak najlepiej. - Mamy rzeczywiście, po tej pandemii szczególnie, taką niebezpieczną mieszankę, którą widać też w Stanach Zjednoczonych - stwierdził Borys. Jego zdaniem społeczne emocje uwalniają się w ostatnich zamieszkach.

Czytaj też: Pieniądze z PFR do zwrotu, jeśli popełniłeś błąd we wniosku. A o ten łatwo. Przez zmiany w regulaminie

- W Europie Zachodniej też rośnie silnie bezrobocie. Czyli mamy takie złe nastroje społeczne. Jeżeli to połączymy z tym, że Chiny nie grają na równych zasadach z innymi, stosują od lat ten protekcjonizm, no to gospodarka, czy kraje europejskie, Ameryka, może odpowiedzieć znaczącymi barierami - stwierdził Borys.

Więcej o: