Grecja początkowo nie planowała otworzyć granic dla Polaków. Sytuacja uległa jednak zmianie. Wiceminister spraw zagranicznych, Paweł Jabłoński, powiedział na początku czerwca, że turyści w Grecji będa poddawani losowym testom na koronawirusa. Grecy ostatecznie wprowadzili inny system, który opiera się na formularzach wypełnianych przez odwiedzających kraj i analizowanych później przez algorytmy.
Wakacje w Grecji oznaczają w tym roku konieczność wypełnienia na stronie travel.gov.gr formularza (Passenger Locator Form), w którym należy podać informacje na temat tego, skąd pochodzimy, miejsca przekroczenia granicy, długości pobytu w innych państwach oraz adresu, pod którym będziemy przebywać w Grecji. Taki formularz należy wypełnić na 48 godzin przed wjazdem do kraju. Zawarte w nim informacje pozwolą zdecydować, jak postąpić z osobą przekraczającą granicę. Jak donosi Greek Reporter, o tym, czy można swobodnie wpuścić taką osobę dalej, czy wcześniej będzie ona musiała poddać się testowi na koronawirusa, zdecyduje m.in. specjalne oprogramowanie zdolne obliczyć, jakie są szanse, że może być nosicielem koronawirusa. Niestety, do uzyskania wyników testu, kontrolowana osoba będzie musiała pozostać w izolacji w miejscu pobytu wskazanym w formularzu.
By przyśpieszyć proces, po zakończeniu jego wypełniania zostanie wygenerowany kod QR. Ten należy zapisać na smartfonie lub innym urządzeniu mobilnym, bądź wydrukować, a następnie okazać służbom granicznym. Na lotniskach, będzie on skanowany po wyjściu z samolotu.
Grecja otwiera granice od środy 1 lipca. Turystów przyjmie na 27 lotniskach, siedmiu przejściach granicznych oraz w siedmiu portach.