Prezydent Andrzej Duda podczas wyborczego wiecu w Człopie (zachodniopomorskie) odniósł się do kwestii wydatków socjalnych. Głowa państwa ubiega się bowiem o reelekcję pod hasłem "Obronimy Polskę Plus". Prezydent zapewnia, że nie tylko wszelkie świadczenia, takie jak 500 plus, trzynasta emerytura, 300 plus, zostaną utrzymane. Zapowiada też nowe, w tym emeryturę stażową.
Zdaniem prezydenta ci, którzy obawiają się o wpływ programów socjalnych na finanse państwa, nie mają racji. - Nie mam żadnych wątpliwości, że nas na to stać, tak jak było nas stać na 500 plus i obniżenie wieku emerytalnego - stwierdził prezydent.
Ci, co mówili, że się Polska rozleci, że się budżet rozleci, polskie finanse, od 500 plus i obniżenia wieku emerytalnego (...) to są ludzie albo niepoważni (...), albo dziady, albo mieli jakiś udział w tym, że z Polski wypływało 50 mld zł VAT-u rocznie
- stwierdził Duda.
Dr Wojciech Warski, przedsiębiorca i ekspert "Team Europe", zespołu ekspertów ds. europejskich, w rozmowie z Gazeta.pl ocenia, że słowa prezydenta Dudy mogą wielu dotknąć.
- To słowa głęboko niegodne dla wielu polskich ekonomistów, przedsiębiorców, którzy, kierując się troską o kraj, przestrzegają przed polityką nadmiernego rozdawnictwa - stwierdził.
- To, że budżet się nie zawalił od "500 plus" nie wynika z geniuszu ekonomicznego rządu, tylko ze splotu korzystnych warunków zewnętrznych takich jak światowa koniunktura. Rządy PiS z niej korzystają, konsumując jednocześnie wszystkie wcześniejsze dokonania rządu - stwierdził Warski.
Dodał też, że nawet mechanizmy ułatwiające ściąganie VAT zostały zaprojektowane przez poprzedni rząd, a rząd obecny przypisał sobie autorstwo części z nich.
- Polityka szczodrego rozdawnictwa dla wielu polskich rodzin okazała się zbawienne. Ale wiele benefitów, którymi chwalą się rządzący, jest rozdawanych kosztem zadłużania państwa. To zadłużenie spłacać będą pokolenia dziś tak bezkrytycznie przyjmujące dary władzy - dodał.