W zaledwie kilkadziesiąt godzin po tym, jak bon turystyczny stał się aktywną usługą, w sieci pojawiły się ogłoszenia odsprzedaży świadczenia.
- Sprzedam bon turystyczny o wartości 500 PLN za 400 PLN. Bon jest aktywny. Wyśle numer bonu oraz kod przypisany do bonu - zachęca sprzedawca w jednym z internetowych ogłoszeń.
W innym serwisie ogłoszeniowym cena jest wyższa. "Oferuję bon turystyczny o wartości 1500 zł w cenie 1300 zł. Niestety tam, gdzie jedziemy, nie ma możliwości skorzystania z bonu. Zyskujcie Państwo już na starcie 200 zł, czyli średnio dzień pobytu. Preferuję odbiór osobisty. Wysyłka tylko po wpłacie na konto" - informuje jeden z czytelników portali Naszemiasto.pl.
Bon turystyczny przypisany do konkretnej osoby
Kupowanie i sprzedawanie bonów turystycznych w sieci może być źródłem kłopotów. Numery, które są niezbędne do uiszczenia zapłaty za nocleg dziecka, są bowiem powiązane poprzez system PUE ZUS z danymi konkretnych osób.
Oznacza to, że ze świadczenia mogą skorzystać beneficjenci bezpośrednio wskazani w systemie. Nie ma pewności, że hotel, czy schronisko, do którego pojedziemy, taki bon będą honorować.
Bon turystyczny, czyli 500 zł na dziecko. Ale to nie gotówka
Bon turystyczny w wysokości 500 zł na każde dziecko otrzymywać można od 1 sierpnia. Świadczenie nie jest jednak przekazywane w formie przelewu pieniężnego, a elektronicznego dokumentu. W ośrodkach, które przystąpiły do programu, płacić można specjalnym, widniejącym na nim, kodem. Uprawnia on wyłącznie do pokrycia kosztów noclegu dziecka.
Czytaj też: 500 plus wypłacane jak bon turystyczny? "Nie idźmy tą drogą!" Szydło komentuje słowa Emilewicz
Szczegółowa lista podmiotów, które przyjmują nowy środek płatności, znajduje się pod tym adresem. Ministerstwo Rozwoju informuje, że do poniedziałku do projektu przystąpiło 8,5 tys. ośrodków i organizacji turystycznych, zaś ZUS wydał już 190 tysięcy takich elektronicznych świadczeń.
