Zatory na tatrzańskich szlakach, zwłaszcza w wakacje i przy dobrej pogodzie, to nic zwyczajnego. Pojawiają się one jednak zwykle na łatwiejszych odcinkach. Tymczasem wczoraj prawdziwe oblężenie przeżywał nie tylko bardzo popularny wśród turystów szlak na Giewont, lecz także najtrudniejszy tatrzański szlak - Orlą Perć.
Jak informuje Tatromaniak.pl, turyści, którzy na najtrudniejszym tatrzańskim szlaku pojawili się rano, nie odczuli zwiększonego ruchu. Już koło południa z wejściem na niego było jednak o wiele gorzej.
Szczególnie tłoczno było przed słynną drabinką na Koziej Przełęczy oraz w rejonie Kozich Czub, czyli najbardziej wymagającego fragmentu trasy. Według relacji świadków czas oczekiwania w kolejce wynosił wczoraj nawet 1,5 godziny!
- donosi Tatromaniak. W zamieszczonym przez serwis poście na Twitterze możemy zobaczyć turystów oczekujących na wejście.
Tatrzańskie szlaki to niejedyna lokalizacja w polskich górach, która w ostatnim czasie przeżywa oblężenie. Niedawno informowaliśmy również o tłumach w Karpaczu. W kolejce na Kopę trzeba było ponoć odstać nawet po kilka godzin (więcej na ten temat: Karpacz opanowały niewiarygodne tłumy turystów. Ludzie stoją w kolejkach po kilka godzin).
Orla Perć to najdłuższy graniowy szlak w Tatrach Wysokich pomiędzy przełęczami Zawrat i Krzyżne. Prowadzi większością długiej wschodniej grani Świnicy - przez Kozią Przełęcz, Kozi Wierch i Granaty. Ma długość 4,3 km.
Orlą Perć uznaje się zwykle za najtrudniejszy i najniebezpieczniejszy szlak zarówno w samych Tatrach, jak i w całych polskich górach. Jest oznakowany kolorem czerwonym, a miejscami znajdują się na nim ułatwienia w postaci łańcuchów czy drabinek, które mają pomóc turystom w przejściu trudniejszych odcinków. Przeznaczony jest dla turystów wytrzymałych fizycznie. Z tego powodu nie poleca się go piechurom, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z turystyką górską, a także - z uwagi na liczne ekspozycje - osobom z lękiem wysokości.