Fuzja Orlenu z Lotosem na razie odbywa się zgodnie z planem. W lipcu informowaliśmy o zgodzie Komisji Europejskiej na przejęcie spółek Skarbu Państwa przez koncern naftowy. Niewiele ponad miesiąc później fuzja Orlenu z Lotosem weszła na dalszy etap po podpisaniu porozumienia ze Skarbem Państwa, w ramach którego spółki zadeklarowały współpracę umożliwiającą wykonanie środków zaradczych. Orlen do końca roku chce również złożyć wniosek do KE o przejęcie PGNiG.
Coraz więcej szczegółów na temat tego przedsięwzięcia zdradza również prezes spółki Daniel Obajtek.
Spodziewam się, że samo uzyskanie zgody Komisji Europejskiej na przejęcie PGNiG będzie znacznie szybsze niż w przypadku Grupy Lotos, bo - podobnie jak to miało miejsce w przypadku Energi - w zasadzie nie ma tu żadnych zakresów konkurencyjnych. [...] Chciałbym, żeby technicznie oba procesy zamknęły się w terminie do półtora roku
- zaznaczył Daniel Obajtek, dodając, że drugie półtora roku będą trwały wszystkie niezbędne procesy optymalizacyjne i restrukturyzacyjne.
Prezes spółki wyjaśnił również, jakie są przyczyny przeprowadzenia fuzji. Według niego u podstaw tego pomysłu leży tzw. Zielony Ład, czyli transformacja energetyczna, która do 2050 roku ma kosztować blisko 400 mld zł. - Nie dokona jej sam rząd, który musi stworzyć mechanizmy i odpowiednie ramy prawne, ale to firmy muszą przeprowadzić ten proces inwestycyjny. Natomiast bezpieczeństwo multienergetyczne państwa - a nie ma bezpieczeństwa bez transformacji energetycznej - zapewnią nam nie nakłady pojedynczych podmiotów, a inwestycje sektorowe - podkreślił,
Obajtek przyznał również, że wybór Orlenu jako spółki decyzyjnej również nie był przypadkowy. Według niego ma ona "pewien pazura konkurencyjności", a także od lat działa na arenie międzynarodowej. Zgodnie z szacunkami, fuzja pozwoli na stworzenie spółki o przychodach rzędu 200 mld zł.