Antoni Duda, były poseł PiS a prywatnie stryj prezydenta Andrzeja Dudy został członkiem rady nadzorczej PKP Cargo. To państwowy gigant, który zajmuje się przewozami towarowymi.
Polityk związany z Prawem i Sprawiedliwością udzielił wywiadu portalowi nto.pl. Przyznał, że nie ma doświadczenia związanego z transportem kolejowym. Zapewnił jednak o licznych sukcesach zawodowych popartych bogatym CV. - Przez kilkanaście lat pracowałem w przemyśle, gdzie przeszedłem drogę od majstra do wiceprezesa - zapewnia stryj prezydenta Andrzeja Dudy.
Za zasiadanie w radzie nadzorczej kolejowej spółki należne jest wynagrodzenie. Posiedzenie musi odbywać się co najmniej raz na dwa miesiące. Wynagrodzenie z tego tytułu jeszcze kilka lat temu wynosiło ok. 10 tys. zł - ustalił portal.
Czytaj też: Irlandzki prezydent zarabia więcej od Trumpa, polski premier gorzej od rumuńskiego. Pensje przywódców
Antoni Duda twierdzi jednak, że uposażenie będzie mniejsze. - Nie sądzę, żeby tak dużo - stwierdza. Po chwili dodaje jednak, że wysokości swoich zarobków nie zna. - Jeszcze nie zdążyłem się zorientować, ile wynosi tu dieta - dodaje.
Antoni Duda nie jest pierwszą osobą, którą media łączą z obozem władzy, a która otrzymuje posadę w państwowej spółce. W czerwcu spółka PKP SA potwierdziła, że Lucyna Klein-Klarenbach, żona jednego z najbardziej zaangażowanych prezenterów TVP Info, objęła posadę dyrektorską w państwowej spółce.
"Pracuje sama na siebie i swoje nazwisko" - napisał o nominacji żony Adrian Klarenbach na Twitterze.