PMI Polski zaliczył zaskakujący spadek. "Duże osłabienie", "przykra niespodzianka"

Indeks PMI dla Polski wyniosłósł w sierpniu 50,6 pkt. To spory spadek wobec odczytu sprzed miesiąca, który wskazywał na 52,8 pkt. Oznacza to, że nastroje w polskim przemyśle wyraźnie się pogorszyły - choć oczywiście nie są dramatyczne. Przedsiębiorcy wciąż z tyłu głowy mają zagrożenie ponownym lockdownem.

PMI dla polskiego sektora przemysłowego na poziomie 50,6 pkt to odczyt wyraźnie słabszy od przewidywań ekonomistów. Konsensus rynkowy według agencji ISBNews wynosił 52,9 pkt.

PMI znów spada

Przypomnijmy, że wskaźnik przygotowywany jest co miesiąc przez firmę badawczą IHS Markit na podstawie ankiet przeprowadzanych wśród menadżerów przedsiębiorstw przemysłowych. Może przybrać wartości od 0 do 100 pkt - im jest on wyższy, tym lepsze nastroje panują w sektorze, tym więcej menedżerów oczekuje poprawy sytuacji. Wynik ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu - spadek aktywności.

Sierpniowy odczyt 50,6 pkt oznacza więc, że delikatną przewagę w przemyśle wciąż mają pozytywne nastroje. Ekonomistów martwi jednak wyraźny spadek PMI w porównaniu z lipcem - gdy wyniósł on 52,8 pkt i był najwyższy od dwóch lat. Oznacza to, że warunki gospodarcze w polskim przemyśle wciąż się poprawiały, lecz w wolniejszym tempie niż miesiąc wcześniej. Optymistów w branży przemysłowej - meldujących, że jest jeszcze lepiej niż miesiąc wcześniej - jednak od lipca ubyło.

Sierpniowe wyniki badań PMI wykazały dalszą poprawę warunków gospodarczych w polskim sektorze wytwórczym, tempo wzrostu zwolniło jednak na skutek osłabienia popytu wywołanego obawami przed drugą falą koronawirusa w Europie. Liczba nowych zamówień otrzymanych przez producentów nie uległa zmianie od lipca, co spowolniło wzrost produkcji i wpłynęło na ograniczenie aktywności zakupowej przedsiębiorców. Tymczasem tempo spadku zatrudnienia znacznie osłabło

- czytamy w komunikacie IHS Markit. Firma badawcza informuje, że najbardziej negatywny wpływ na główny wskaźnik PMI w sierpniu miały subindeksy nowych zamówień i produkcji. Wiele zależy jednak od konkretnej branży i firmy. Z jednej strony, wielu respondentów badania zaraportowało, że rozluźnienie obostrzeń społecznych oraz poprawa sytuacji na rynkach zagranicznych wpłynęły na wzrost zamówień. Z drugiej, inne firmy zauważyły osłabienie popytu na rynku krajowym na skutek rosnącej liczby nowych zakażeń koronawirusem w Europie. 

Nieźle wypadły z kolei subindeksy czasu dostaw i zatrudnienia. Wprawdzie poziom zatrudnienia ponownie się obniżył (dzieje się tak już od czternastu miesięcy), ale jednak tempo tego spadku było rekordowo niskie w tym okresie.

Sierpniowy odczyt Wskaźnika Zatrudnienia częściowo odzwierciedlał pozytywne nastroje polskich producentów odnośnie nadchodzących 12 miesięcy. Mimo to optymizm biznesowy polskich przedsiębiorców osłabł od lipca na skutek obaw przed drugą falą COVID-19

- oceniają analitycy IHS Markit.

PMI Polski. "Zaskoczenie? I tak i nie"

"Przykrą niespodzianką" sierpniowy odczyt PMI dla polskiego przemysłu nazywają analitycy banku Pekao.

"Cofka" jest niewielka. Zaskoczenie? I tak i nie

- komentują z kolei eksperci mBanku.

To duże osłabienie, ale wynik dalej kształtuje się powyżej 50 pkt - bariery sygnalizującej spowolnienie

- komentuje z kolei Michał Gniazdowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. PIE pisze, że "spadki ocen bieżącej aktywności w badaniu PMI nie znajdują potwierdzenia w pozostałych badaniach ankietowych".

Zobacz wideo
Więcej o: