Cezary Kaźmierczak był gościem programu "Money. To się liczy", w którym wypowiedział się na temat kryzysu ekonomicznego związanego z pandemią koronawirusa. Według prezesa ZPP państwo nie ma pieniędzy na to, aby finansować liczne programy socjalne, takie jak: 14., i 13. emerytura oraz 500 plus na pierwsze dziecko.
Kaźmierczak przekonywał, że rząd musi wytworzyć "poduszkę finansową". Według niego sama likwidacja 500 plus na pierwsze dziecko oznaczałaby, że w budżecie państwa pozostanie 40 miliardów zł. To około połowa tegorocznego deficytu budżetowego. "Rząd powinien zrezygnować z akcji socjalnych, na które nas nie stać, 500+ na pierwsze dziecko powinno być zlikwidowane, podobnie 13. i 14. emerytura. Trzeba spojrzeć faktom w oczy i z tych regulacji zrezygnować" - powiedział Kaźmierczak.
Według prezesa ZPP zmierzamy w nieznaną stronę. Niekontrolowany przyrost zakażeń może spowodować, że w Polsce pojawi się taka sama sytuacja, jak w Lombardii we Włoszech. Kaźmierczak ocenia, że w obliczu takich wyzwań "rząd musi mieć pieniądze, a nie je palić".
Kaźmierczak przypomina, że 500 plus na pierwsze dziecko przy wprowadzeniu programu było zachwalane jako "innowacyjna forma obniżenia opodatkowania dla rodziny", przy jednoczesnym wprowadzeniu tzw. "bykowego", czyli podatku dla bezdzietnych. - Nie stać nas teraz na wprowadzenie tego obniżenia (…) Trzeba się z tego wycofać. Tak powinien się teraz zachować rząd - dodaje.