Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) postuluje, by zmienić regulacje prawne, dzięki którym zatrudnieni mieliby szansę na "drugie 500 plus". Nie chodzi o gotówkę przelewaną na konta, ale możliwość zapewnienia posiłków i produktów spożywczych.
Pracodawcy już dziś mogą wspierać w ten sposób swoich pracowników, jednak maksymalna kwota, jaką można przyznać - np. formie bonu lub karty - bez konieczności odprowadzania składek, jest niska. Wynosi 190 zł i nie była zmieniana od 16 lat. "W przeliczeniu na dzień roboczy zwolnienie wynosi zaledwie ok. 9 zł" - alarmują pracodawcy.
Czytaj też: Katastrofa 500 Plus. Miał być programem demograficznym, najmniej urodzeń od 15 lat
FPP apeluje do rządu, by w rozporządzeniu zapewnił pracownikom kwotę 560 zł miesięcznie na codzienny posiłek finansowany dobrowolnie przez pracodawcę.
- Bon 500+ na posiłki powinien być wolny od PIT i ZUS - powiedział przewodniczący FPP, prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) Marek Kowalski.
Dzięki temu pracownicy uzyskają dodatkową siłę nabywczą, pracodawcy element motywacyjny, a skarb państwa dodatkowe wpływy z VAT i CIT - czytamy w komunikacie organizacji.
Przedstawiciele Federacji twierdzą, że obecnie z kart i bonów żywieniowych w Polsce korzysta jedynie 3 proc. uprawnionych. Powodem jest nieprecyzyjność przepisów prawnych i niska kwota zwolnienia.
W krajach Unii Europejskiej, gdzie benefity te korzystają z szerszego zakresu zwolnienia ze składek oraz PIT - np. Belgii, Słowacji, Rumunii - udział pracowników korzystających z kart lub bonów żywieniowych przekracza średnio 30 proc. - wyjaśniają przedstawiciele FPP.
(ISBnews)