Z tekstu Konrada Szczygła z Fundacji Reporterów, opublikowanym w portalu WP.pl można dowiedzieć się o zarzutach postawionych Jankemu przez warszawską prokuraturę. PR-owiec i były dziennikarz miał narazić spółkę GetBack na pół miliona złotych straty. Informację potwierdził sam Igor Janke.
Prokurator Marcin Saduś, rzecznik prokuratury regionalnej w Warszawie poinformował natomiast, że Janke ma status podejrzanego w jednym z pobocznych wątków śledztwa w sprawie GetBack: - Z uwagi na wykonywane aktualnie czynności procesowe w zakresie tego wątku, nie informujemy o poczynionych ustaleniach faktycznych oraz decyzjach prokuratury dotyczących wyżej wymienionego - mówił rzecznik w rozmowie z WP.
Igor Janke trafił w 2013 roku do firmy PR - Bridge. W 2014 roku Bridge zaczął obsługiwać GetBack. Według "Gazety Wyborczej” Janke miał ułatwiać GetBack relacje z menedżerami dużych, państwowych firm. Samo GetBack współpracowało z platformą internetową Salon24.pl, należącą do spółki Jankego.
Czytaj więcej: Afera GetBack. RMF FM: Jest przełom. Śledczy chcą aresztować Leszka Czarneckiego
W poniedziałek Igor Janke opublikował oświadczenie: "Moja odpowiedź na absurdalne zarzuty". Publikujemy je w całości.
"Usłyszałem całkowicie absurdalny zarzut, z którym się kompletnie nie zgadzam. Jestem ofiarą tej afery. Z tego, co mi przedstawiono wynika, że w lutym 2018 roku miałem wiedzieć o trudnej sytuacji GetBack i uzyskać dwa zlecenia reklamowe dla Salon24 tym samym działając na szkodę spółki GetBack.
Przypomnę, że była to spółka giełdowa i uchodziła wówczas za firmę odnosząca wielkie sukcesy rynkowe. GetBack dokładnie w tym czasie był kolejno: sponsorem Gali Człowieka Wolności Tygodnika Sieci, Człowieka Roku Tygodnika Wprost, Strategicznym Sponsorem Gali 25-lecia Gazety Polskiej, która odbyła się w Operze Narodowej i była transmitowana przez TVP. W uroczystości tej (podobnie jak w innych) uczestniczyli najważniejsi członkowie rządu i partii rządzącej. GetBack prowadził wówczas bardzo szerokie akcje marketingowe także w innych mediach.
Dokładnie w tym czasie, w lutym 2018 GetBack otrzymał Nagrodę Giełdy Papierów Wartościowych. Firma była nadzorowana przez KNF, audytowana przez wielką firmę doradczą Deloitte. Na jakiej podstawie miałem mieć wiedzę o złej sytuacji finansowej tego przedsiębiorstwa?
Zeznawałem jako świadek w tej sprawie 2,5 roku temu i szczegółowo przedstawiałem informacje dotyczące także tej konkretnej kwestii. Wówczas prokurator nie znalazł niczego podejrzanego. Nagle, po tak długim czasie, prokuratura zmieniła zdanie.
Zarzut jest groteskowy i oczekuję jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy. Nie pozwolę nikomu naruszać mojego dobrego imienia. Proszę o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska oraz wizerunku."