Unijni urzędnicy nieoficjalnie potwierdzają, że premier Mateusz Morawiecki zagroził odrzuceniem przez Polskę budżetu Wspólnoty, jeśli wypłata pieniędzy będzie uzależniona od praworządności. Szef polskiego rządu miał wysłać list w tej sprawie do liderów unijnych instytucji - przewodniczących Rady Europejskiej Charlesa Michel i Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
Groźba weta nie jest napisana w sposób agresywny, ale potwierdzam, że jest informacja o tym, że Polska może nie zaakceptować unijnego budżetu
- powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia jeden z urzędników w unijnej Radzie. Te same informacje przekazuje korespondentka Polsatu w Brukseli, Dorota Bawolek.
Premier podkreślił w liście, że Polska zgadza się na przepisy, które będą chronić interesy finansowe Unii na przykład przed oszustwami, ale nie może się zgodzić na nieprecyzyjne kryteria praworządnościowe, które mogą utorować drogę do dyskryminacyjnych praktyk wobec któregoś z państw
Jakiekolwiek dyskryminujące mechanizmy oparte na arbitralnych, politycznie motywowanych kryteriach nie mogą być zaakceptowane. Przyjęcie takich mechanizmów mogłoby prowadzić do podwójnych standardów i różnego traktowania poszczególnych krajów członkowskich poprzez przyznanie Komisji jednostronnego prawa do nakładania sankcji finansowych, w oparciu nie o faktyczne naruszenia praworządności, ale o motywację czysto polityczną
- napisał premier Mateusz Morawiecki w liście do europejskich przywódców.
Szef rządu podkreślił, że stan niepewności prawnej może spowodować, że ambitne uzgodnienia budżetowe z lipca mogą w praktyce upaść.
Istnieje poważne zagrożenie, że cała Europa zostanie pozbawiona narzędzi niezbędnych do walki z kryzysem. Bez wystarczających gwarancji, że prawa krajów członkowskich będą przestrzegane nie widzimy możliwości ratyfikowania budżetu w polskim parlamencie
- czytamy w liście. - Premier w sposób bardzo konstruktywny odniósł się do rozporządzenia dotyczącego warunkowości. Podkreślił, że jesteśmy otwarci na przepisy, ale one muszą być zgodne z unijnym traktatem - powiedział brukselskiej korespondentce Polskiego Radia jeden z polskich dyplomatów. Dodał, że rozporządzenie warunkujące wypłatę funduszy od praworządności, przewidujące decyzje większością głosów, obchodzi artykuł 7 unijnego traktatu i jednomyślność przy nakładaniu sankcji.
W czwartek 12 listopada Kancelaria Premiera wrzuciła na Twittera zdjęcie ze spotkania prezesa rady ministrów, Mateusza Morawieckiego z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Jak można przypuszczać uzależnienie budżetu Unii Europejskiej oraz potencjalne weto Polski, są głównym tematem rozmów, między głowami sąsiadujących państw.
Porozumienie w sprawie mechanizmu praworządności na lata 2021-2027 zostało wypracowane w miniony tygodniu, przez negocjatorów Parlamentu UE, donosi Polsat News. Po tym jak przejdzie przez komisję budżetową Parlamentu Europejskiego oraz sam PE, mechanizm muszą jednomyślnie zaakceptować państwa członkowskie z Rady Unii Europejskiej. Weto oprócz Polski zapowiedział premier Węgier, Viktor Orban. Jasne też jest, że budżet UE nie zostanie ratyfikowany przez Polski parlament.
W czwartek na temat wprowadzenia nowych mechanizmów budżetowych na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia wypowiedział się rzecznik prezydent, Błażej Spychalski.
Traktaty unijne są jednoznaczne i Polska ich przestrzega. Natomiast nie mogą być wprowadzane tylnymi drzwiami rozwiązania pozatraktatowe
- powiedział Spychalski.