PZU też widzi wzrost liczby zgonów w czasie pandemii. "Obserwujemy od około 3-4 tygodni"

Państwowy ubezpieczyciel podał, jaki wpływ ma pandemia koronawirusa na jego wyniki. W raporcie znalazła się też informacja dotycząca śmiertelności Polaków. PZU zaobserwował w ostatnim czasie wzrost świadczeń związanych ze śmiercią osób ubezpieczonych.

Pandemia koronawirusa ma ogromny wpływ nie tylko na zdrowie populacji i wydolność systemów ochrony zdrowia, ale i na wiele różnych biznesów. Koronakryzys wpływa na działalność prowadzoną przez firmy i w związku z tym na ich wyniki. 

Koronawirus w Polsce. PZU o wzroście śmiertelności

Grupa PZU w czwartek opublikowała raport finansowy za trzeci kwartał tego roku. W prezentacji dotyczącej wyników pisze też, jak wpłynął na nią koronawirus w Polsce. Ubezpieczyciel zaznacza, że do końca trzeciego kwartału nie zaobserwował "istotnego negatywnego wpływu pandemii COVID na wyniki na ubezpieczeniach na życie". Potem już jednak ten wpływ może się pojawić. Jak podaje PZU, od około 3-4 tygodni obserwuje wzrost wypłacanych świadczeń z tytułu śmierci ubezpieczonego. Wstępnie szacuje też, że może to mieć potencjalny wpływ na wyniki firmy w tym roku na poziomie 50-150 mln zł. 

Ubezpieczyciel przytacza też dane dotyczące śmiertelności, zaznaczając, że 86 proc. przyrostu zgonów dotyczyło osób starszych, po 65. roku życia, także w tej grupie wiekowej widać odchylenia od średnich długoterminowych. 

embed

Wzrost zgonów widać w codziennych danych Ministerstwa Zdrowia na temat koronawirusa. W czwartek 19 listopada resort poinformował, że zmarło 637 zakażonych osób - najwięcej od początku epidemii w Polsce. Pod koniec października dzienna liczba zgonów osób chorych na COVID-19 zaczęła przekraczać 200, potem 300, a nawet 400. Dane te są oczywiście zmienne, ale ogólny trend jest jak na razie wzrostowy. Przypomnijmy - na początku września dziennie umierało kilkanaście osób zakażonych koronawirusem. 

PZU podaje wyniki i pisze o wpływie pandemii 

Jak na razie pandemia nie uderzyła w wyniki PZU, ale firma w raporcie zaznacza, że uważnie analizuje czynniki, które mogą wpłynąć na jej działalność. Wymienia na przykład spadek popytu na samochody, co może wyhamować nową sprzedaż ubezpieczeń komunikacyjnych, potencjalny wzrost bezrobocia, który może ograniczyć przypis składki w ubezpieczeniach grupowych oraz możliwy wzrost świadomości ubezpieczeniowej, co z kolei mogłoby wpłynąć na zwiększenie sprzedaży polis. 

Po stronie kosztów czynnikiem, który PZU będzie obserwować, znalazły się między innymi ograniczenia w poruszaniu się, które mogą zmniejszyć częstość szkód komunikacyjnych (mniej samochodów na drogach to w teorii mniej wypadków). Poza tym, według firmy, "zamrożenie gospodarki i spowolnienie gospodarcze mogą przyczynić się do wyższej szkodowości w obszarze gwarancji kontraktowych i ubezpieczeń finansowych". 

Grupa PZU miała w trzecim kwartale 890 mln zł zysku netto (wzrost o 11 mln zł w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku), a składka przypisana brutto (odpowiednik przychodów) sięgnęła 5,6 mld zł (wobec 5,662 mld zł przed rokiem). 

Zobacz wideo Zobacz też: Koniec z "America First"? Mapa globalnych wyzwań Bidena. "Nie ma powrotu do tego, co było przed Trumpem"
Więcej o: